NIK bada ZNTK-i i Narodowe Fundusze Inwestycyjne

Wrze w ZNTK-ach i Narodowych Funduszach Inwestycyjnych. Ich finansami zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli. Wśród badanych jest ZNTK Poznań, gdzie w czwartek rozpocznie się strajk

Kontrolowanych jest pięć Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Polsce i pięć NFI. Które? O tym NIK nie chce rozmawiać. - Mogę tylko powiedzieć, że cztery ZNTK są badane od dłuższego czasu, natomiast do poznańskiego dopiero weszliśmy - zaznacza rzecznik NIK Małgorzata Pomianowska.

Nie chce też zdradzać celu kontroli, poza ogólnym stwierdzeniem, że chodzi o nieprawidłowości finansowe. Przyznaje jednak, że sprawdzanie zakładów i NFI jest ze sobą związane, a wyniki kontroli zostaną ogłoszone wspólnie.

Może to oznaczać, że chodzi o sprawdzenie tych NFI, które dysponowały akcjami ZNTK-ów w ramach Programu Powszechnej Prywatyzacji. NFI miały uzdrowić zakłady, znajdując dla nich inwestora. Wśród kontrolowanych jest VIII NFI Octava, który sprzedał posiadane akcje poznańskiego zakładu osobom kontrolującym dziś 51 proc. udziałów. - Na razie natrafiamy jednak na trudności z wejściem do NFI Octava i rozpoczęciem kontroli - przyznaje Pomianowska.

Tymczasem na wynik kontroli w Octavie niecierpliwie czekają związkowcy ZNTK Poznań. Załoga nie dostaje od kwietnia pensji. Podpisany w piątek protokół rozbieżności otwiera drogę do strajku, który ma się rozpocząć w tym tygodniu.

Szef regionu "S" Bogdan Klepas podkreśla, że to właśnie zła prywatyzacja przez NFI doprowadziła do kłopotów.

Właścicielami pakietu 52 proc. akcji są osoby fizyczne: Ryszard Kaleta i jego dzieci - Janusz Kaleta i Renata Marcinkowska, które kupiły od NFI 24 proc. akcji. Później - od różnych właścicieli - kolejne 27 proc. - To ludzie, którzy nie mają żadnego pomysłu na restrukturyzację firmy - mówi Klepas. Wojciech Słomka, szef związków branżowych w ZNTK Poznań: - ZNTK to specyficzne zakłady, ściśle związane z branżą kolejową. Tymczasem NFI sprzedawały akcje tych zakładów ludziom niezwiązanym z branżą lub niezainteresowanym restrukturyzacją.

Sztandarowym produktem ZNTK Poznań są od kilku lat szynobusy produkowane m.in. dla samorządów woj. podlaskiego, lubuskiego i wielkopolskiego. Zakład ma zamówienia, ale się z nich nie wywiązuje.

Zdaniem szefowej zakładowej "S" Lidii Dudziak jedynym pomysłem obecnego zarządu na ratowanie firmy jest za to wyprzedaż majątku. - Podczas czerwcowych mediacji z zarządem nie mówiło się w zasadzie o innej drodze pozyskania pieniędzy - podkreśla.

Pewny jest już plan sprzedaży jednej z hal, ale załoga uważa, że to nie koniec: ZNTK Poznań zajmują bowiem ok. 20 ha w niezwykle atrakcyjnej części miasta.

Zresztą nowy zarząd sam podrzuca związkowcom argumenty - na ostatnim walnym akcjonariusze przyznali sobie 4 mln zł dywidendy z zysku, którego tak naprawdę nie było, bo pochodził on z umorzeń długów w ramach "pakietu Kołodki". Zakładał on umorzenie zadłużenia przedsiębiorstwa m.in. wobec ZUS, fiskusa czy miasta pod warunkiem przedstawienia planu naprawczego i spłacenia od 1,5 do 15 proc. długu. Tę uchwałę zaskarżył już skarb państwa, który ma ponad 25 proc. ZNTK Poznań. Poza tym związki są w posiadaniu pisma, z którego wynika, że poznański ZNTK przechowuje "bez osiągnięcia zysku" 66 lokomotyw należących do spółki Kolmex Tabor.

Rzecznik spółki Ryszard Ćwirlej zaprzecza: - Zarząd nie wyprzedaje firmy. Plany sprzedaży dotyczą tylko jednej ósmej terenu, który nie jest niezbędny dla dalszego funkcjonowania zakładu. Spółka ma szansę wyjść na prostą - właśnie otrzymała dwie lokomotywy do naprawy.

Wyniki kontroli NIK w ZNTK i NFI znane będą jesienią.

Przykładem złej prywatyzacji przez NFI był ostrowski Wagon (czyli były ZNTK). NFI Hetman sprzedał 33 proc. akcji fabryki firmie Partner Marketing AG należącej do trójki Słowaków. W sumie przejęli oni blisko 53 proc. akcji Fabryki Wagon, bo inna należąca do nich spółka Tatravagon AG kupiła od innych NFI kolejne 19 proc. akcji.

Szybko się okazało, że nowi właściciele nie tylko nie mieli pomysłu na uzdrawianie Wagonu, ale wyprowadzili z niego ponad 11 mln zł. To doprowadziło do strajku, a w rezultacie do upadłości firmy i odzyskania nad nią kontroli przez skarb państwa. Dziś Wagon ma nowego właściciela.