Trybunał rozpatrywał skargę grupy posłów PiS, którzy uznali, że uprawnienia przyznane wywiadowi skarbowemu godzą w prawa człowieka. - Wywiad skarbowy może bez przeszkód obserwować i rejestrować na filmie ludzi spacerujących po parku, rozmawiających w kawiarni, w gmachu parlamentu, sądu, w zakładzie pracy, a nawet przebywających w miejscach wyznań religijnych - tłumaczyli posłowie w uzasadnieniu skargi.
Przekonywali, że krąg osób, które swoimi działaniami może objąć wywiad, jest bardzo szeroki. - Właściwie każdy obywatel powinien się liczyć z możliwością zastosowania wobec niego czynności operacyjno-rozpoznawczych i gromadzeniem informacji o jego osobie i dochodach, bo ustawodawca nie wprowadził w tym zakresie żadnych ograniczeń - twierdzili parlamentarzyści.
Uprawnień wywiadu skarbowego bronił poseł Marek Wikiński z SLD, tłumacząc, że wywiad skarbowy: tylko chroni interesy skarbu państwa;
dba o podatkowe dochody budżetu; zajmuje się jedynie osobami z bardzo wysokimi dochodami; bada największe przekręty.
Bez wywiadu i uprawnień, którymi dysponuje, nie wykryto by - jak przekonywał - wielkich afer (m.in. paliwowych).
Trybunał nie zgodził się z tą argumentacją. - Przepisy pozostawiają pracownikom wywiadu nadmierną swobodę wkraczania w prywatność obywateli. Właściwie każdy obywatel może być przez nich skontrolowany - stwierdzili sędziowie.
Tłumaczyli, że zakres zainteresowań wywiadu skarbowego jest zbyt szeroki. Co więcej, mogą zbierać informacje o obywatelach właściwie bez żadnej kontroli. Zdaniem Trybunału sytuacja ta oznacza naruszenie konstytucyjnych zasad państwa prawnego, prawa do ochrony prawnej życia prywatnego, wolności komunikowania się i autonomii informacyjnej.
Trybunał ocenił, że wywiad skarbowy powinien mieć możliwość gromadzenia informacji, uciekając się do podsłuchiwania i nagrywania różnych osób, ale tylko w ramach tzw. kontroli operacyjnej. Musi więc mieć na to zgodę sądu.
- Kontrola operacyjna mieści się w granicach określonych konstytucją. To ustawa określa sytuacje, gdy taka kontrola jest uzasadniona, zgodę na nią wydaje sąd. Określony jest czas kontroli i jej procedura - tłumaczył przewodniczący rozprawie sędzia Marian Zdyb.
Za niezgodną z konstytucją Trybunał uznał też możliwość przechowywania przez wywiad skarbowy materiałów zgromadzonych w czasie kontroli przez dwa miesiące od jej zakończenia. - W ABW takie dokumenty niszczone są niezwłocznie po zakończeniu kontroli. Zapobiega to ich wykorzystaniu w przyszłości niezgodnie z celem, dla jakiego zostały zgromadzone - tłumaczyli sędziowie.
Po decyzji Trybunału wywiad skarbowy straci część uprawnień. Ale nie od razu, bo sędziowie dali parlamentowi czas na zmianę zakwestionowanych przepisów do 30 czerwca 2006 r.
Sędziowie nie podzielili zastrzeżeń posłów PiS w dwóch sprawach. Nie zgodzili się z zarzutem, że utworzenie wojewódzkich kolegiów skarbowych (PiS określa je mianem "tworów nienazwanych") narusza zasadę przyzwoitej legislacji, bo ustawodawca nie określił precyzyjnie ich zadań. - Kolegia to w istocie organy pomocnicze ministra finansów, które odpowiadają za realizację różnych zadań podatkowych na terenie poszczególnych województw - wyjaśnili sędziowie.
Ponadto ich zdaniem powołanie specjalnych urzędów skarbowych do obsługi dużych firm nie łamie zasady sprawiedliwości społecznej. - Te urzędy są równorzędne z innymi. Ich powołanie nie ma wpływu na sytuację prawną podatników, na wysokość płaconych przez nich podatków ani na terminy rozliczeń - tłumaczył Trybunał.