Odpowiednią ustawę uchwalił w piątek Sejm.
Pod koniec maja minister Gronicki rozporządzeniem podniósł stawkę akcyzy na olej opałowy z 23 gr za litr do stawki równej akcyzie na olej opałowy - 1,03 zł za litr. Tłumaczył to koniecznością walki z szarą strefą. Tańszy z powodu czterokrotnie mniejszej akcyzy olej opałowy niektórzy tankują do samochodów i ciągników rolniczych. Jest to nielegalne, ale niskie kary niespecjalnie odstraszają nieuczciwych kierowców i właścicieli stacji benzynowych.
Rozporządzenie miało wejść w życie 16 czerwca, ale nic z tego nie wyszło. Decyzja ministra wywołała burzę. Oburzeni byli ludzie ogrzewający domy olejem, samorządy dostarczające olejowe ciepło do mieszkań, szkół i przedszkoli oraz firmy wykorzystujące olej do produkcji.
Politycy znaleźli się pod ogromnym ciśnieniem wyborców. Ponieważ minister nie chciał zrezygnować z podwyżki, posłowie zdecydowali się związać mu ręce i zamrozić w ustawie obecną stawkę akcyzy na olej opałowy i gaz grzewczy. Równocześnie niemal wszystkie kluby zapowiedziały, że poprą wniosek o odwołanie Gronickiego.
Po kilku dniach namysłu minister wycofał się z podwyżki. Zamiast niej zapowiedziano zaostrzenie kar dla nieuczciwych kierowców i benzyniarzy.
Posłowie uznali jednak, że ministrowi nie można ufać i zdecydowali się i tak uchwalić nowelizację do ustawy o akcyzie. Teraz tylko posłowie będą mogli podnieść akcyzę na olej.
Ustawą zajmie się teraz Senat. Wejdzie w życie od razu, gdy ukaże się w Dzienniku Ustaw.