Wczorajsza "Rzeczpospolita" napisała, że z raportu Komisji (ECRI), która monitoruje działanie konwencji przeciw rasizmowi i nietolerancji Rady Europy wynika, że "w Polsce szerzy się antysemityzm, a władze niewiele robią, aby z tym walczyć". Przypomniała też niedawny stwierdzenie francuskiego "Le Figaro", że "Polska dzierży palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o przejawy rasizmu wobec społeczności żydowskiej".
Taka ocena wywołała sprzeciw organizacji żydowskich. Piotr Kadlcik, przewodniczący Związku Gmin Żydowskich RP napisał do PAP, że artykuł w "Le Figaro" "mieści się w logice, która skłoniła niektórych dziennikarzy do głoszenia tez o "polskich obozach zagłady" czy "polskich komorach gazowych" podczas II wojny światowej". - Polska społeczność żydowska stanowczo protestuje przeciwko tego rodzaju przekłamaniom - podkreślił Kadlcik.
Jerzy Kichler, przewodniczący Związku Gmin Żydowskich w Polsce, powiedział PAP, że w ostatnich dwóch latach nie było w Polsce żadnych poważnych incydentów antyżydowskich.
W raporcie ECRI - który dla każdego kraju należącego do Rady Europy sporządza się co kilka lat - można przeczytać, że "ECRI wyraża swoje wielkie zaniepokojenie informacjami o tym, że antysemityzm ciągle stanowi poważny problem w polskim społeczeństwie". Dalej napisane jest, że fizyczna agresja wobec ludzi, wandalizm na cmentarzach i w synagogach zdarzają się "sporadycznie", a dużo większym problemem są antysemickie napisy, wyzwiska kierowane pod adresem Żydów, antysemickie publikacje, które są powszechnie dostępne.
- Z raportu nie wynika, że zdaniem ECRI w Polsce szerzy się antysemityzm. Zwraca się w nim uwagę na niepokojące nazwiska, ale także na to, że sytuacja systematycznie się poprawia. ECRI nie robi żadnego rankingu krajów bardziej i mniej antysemickich. Każdemu wynika przypadki ksenofobii. - powiedziała "Gazecie" dyrektor warszawskiego Biura Informacji Rady Europy dr. Hanna Machińska.