Co miesiąc każdy z posłów dostaje z kancelarii Sejmu 10 tys. zł na prowadzenie biura poselskiego. Krzysztof Rutkowski, który został wybrany posłem w Łodzi, ma swoje biuro w kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 85. Ale pieniądze z budżetu Sejmu nie są wydawane na sprawy wyborców, tylko klientów Rutkowskiego detektywa. Na Piotrkowskiej 85 mieści się bowiem jego biuro detektywistyczne, przyjmowani są klienci i prowadzone sprawy. Detektyw wszystkiemu zaprzecza. - To absurd - twierdzi Rutkowski. - Moje biuro detektywistyczne mieści się na Piotrkowskiej 121, na Piotrkowskiej 85 jest tylko biuro poselskie - zapewnia. - Absolutnie nie wykorzystuję pieniędzy z Sejmu do swojej działalności detektywistycznej. Nie muszę.
Detektyw kłamie. Adres jego biura doradczego widnieje na jego stronie internetowej (www.detektyw.biz). Jest identyczny z adresem biura poselskiego, który można znaleźć na stronach sejmowych.
Pod kamienicą stoi zawsze radiowóz "Rutkowski Patrol".
W biurze na regałach stoją pękate teczki z napisami "sprawy ukończone", "sprawy w toku", "uprowadzenia". Także faksy po każdej udanej akcji detektywa, które trafiają do mediów w całym kraju, wysyłane są z poselskiego faksu, za który płacą podatnicy. Telefonu nie odbiera sekretarka posła, tylko Monika Chmielnicka, rzecznik prasowy biura detektywistycznego "Rutkowski". Co na to detektyw?
- Jest tam też chyba moje biuro doradcze, ale nad biurem poselskim, a nie w nim - tłumaczy Rutkowski po chwili zastanowienia.
Nad biurem poselskim jest prywatne mieszkanie...
Krzysztof Rutkowski
Urodził się w Teresinie koło Sochaczewa. Ma 45 lat. Od 1981 r. służył w oddziałach ZOMO, pięć lat później odszedł z milicji. Rozpoczął współpracę z Securitas, jedną z pierwszych w Polsce firm ochroniarskich. Potem wyjechał do Austrii, gdzie założył firmę detektywistyczną. Zajmował się głównie odzyskiwaniem kradzionych samochodów. Kilka lat temu "przekwalifikował" się na sprawy porwań dla okupu i szantaże. Na swoje akcje lubi zabierać dziennikarzy. O jego pracy telewizja TVN wciąż kręci serial, a Rutkowski napisał książkę. Do Sejmu startował w Łodzi z listy Samoobrony (dostał prawie 14 tys. głosów), ale w grudniu 2001 r. odszedł z partii Leppera. Komisja Etyki Poselskiej ukarała go rok później za "naruszenie dbałości o dobre imię Sejmu". 30 września 2002 r. na granicy polsko-czeskiej i w Czeskim Cieszynie Rutkowski użył paszportu dyplomatycznego bez wiedzy i zgody marszałka Sejmu właśnie podczas akcji detektywistycznej. Rutkowski tłumaczył wówczas, że zrobił to, by złapać Dawida S. podejrzanego o zabójstwo notariusza z Oświęcimia.
Rutkowski mieszka w Łodzi i w Wiedniu. Uwielbia szybkie samochody, obecnie jeździ najnowszym BMW.