- Celem reformy jest zapewnienie, że państwa UE będą miały zrozumiałe i przewidywalne ramy prawne dla udzielania pomocy publicznej - powiedziała komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.
Co się zmieni? Po pierwsze, podstawowym złożeniem reformy jest ograniczenie wielkości pomocy publicznej w UE. W 2003 r. w 15 państwach "starej" Unii firmy dostały łącznie 52,8 mld euro wsparcia (nie licząc dotacji dla kolei). To za dużo.
Po drugie, stopniowo zaczną się zmieniać główni beneficjenci pomocy publicznej. Bruksela nie chce, by były to nadal przeżywające trudności branże przemysłu, górnictwo, hutnictwo itp. Zdaniem Komisji Europejskiej po 2005 r. pomoc publiczną powinny dostawać przedsiębiorstwa zwiększające konkurencyjność przemysłu, prowadzące badania naukowe itp. Tylko jeden "tradycyjny" sektor uniknie większych cięć - usługi o charakterze publicznym np. kolej.
Bruksela szykuje też inne zmiany: w większym stopniu będzie wykorzystywać analizę ekonomiczną, przy badaniu publicznego wsparcia. Komisja chce zerwać z sytuacją, w której pieniądze podatników ładowano w te obszary gospodarki, których prywatny kapitał nie chciał inwestować; nastąpi konsolidacja dziś zbyt obszernych i skomplikowanych przepisów.
- To nie jest odejście od dotychczasowych zasad, ale ich usprawnienie - podkreśla Komisja Europejska. Reforma ma zakończyć się w 2006 r.