Działania osłonowe, które mają zrekompensować zrównanie stawek akcyzy na olej opałowy i napędowy, powinny być przedstawione w tym tygodniu. Na razie nie wiadomo o nich wiele, chociaż resort finansów zdaje sobie sprawę, że bez osłon zrównanie stawek jest przed wyborami politycznie nie do przeprowadzenia.
Czterokrotna podwyżka akcyzy na olej opałowy może dotknąć ok. 2 mln gospodarstw domowych, gwałtownie protestują przeciw niej firmy, samorządy i ludzie. Cena litra oleju wzrośnie z 2,10-2,20 zł do ok. 3 zł.
Rząd twierdzi, że zrównanie stawek jest najlepszym sposobem na likwidację szarej strefy. Branża paliwowa uważa z kolei, że różnica w cenie między cenami oleju opałowego w Polsce i u naszych sąsiadów doprowadzi do pojawienia się olejowych "mrówek". Przemytnicy będą przewozić olej w 20-litrowych kanistrach.
Jak mogą wyglądać ewentualne działania osłonowe, których kilka wariantów ma w zanadrzu resort finansów? Pierwszy dotyczy wszystkich użytkowników oleju, ale ma też najwięcej wad. To zwrot jakiejś kwoty za olej opałowy na podstawie faktury przedstawionej przez użytkownika.
Według wiceministra finansów Jarosława Nenemana na coś takiego zdecydowali się Czesi, którzy również po serii afer zrównali stawki na olej. W Czechach to paliwo jest znacznie mniej popularne, więc ilość faktur do sprawdzenia jest mniejsza.
Resort finansów boi się powszechnego procederu handlu lewymi fakturami i wyłudzania zwrotów. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że urzędy skarbowe czy celnicy (to oni zajmują się akcyzą) sprawdzą każdego użytkownika oleju. Czy też ocenią, ile paliwa zużywa dany kocioł i czy to przypadkiem nie za dużo.
O wiele bardziej prawdopodobna jest więc nowelizacja ustawy o dodatkach mieszkaniowych i zwiększenie ich kwoty dla ogrzewających mieszkania i domy olejem. Wspominał o tym w Sejmie wiceminister Neneman.
Nie wiadomo, czy to uspokoi posłów, którzy w ogóle chcą zablokować zmiany w akcyzie na olej. Resort finansów ma jednak o wiele większy kłopot. Rekompensaty będzie można z dnia na dzień wprowadzić wyłącznie dla użytkowników indywidualnych, ewentualnie dla samorządów. Zupełnie nie wiadomo, co zrobić z firmami, które zużywają połowę oleju opałowego w Polsce.
To bardzo popularne paliwo w piekarniach, firmach drobiarskich czy wędliniarskich. Tymczasem wszelkie rekompensaty dla nich będą trudne. Powód? Unia Europejska. Zwrot z faktur dla firm, czy dotacje do olejowych kotłów mogą być uznane przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc publiczną.
Rząd będzie je więc musiał przedstawić Brukseli do akceptacji. Komisja może myśleć nad problemem nawet pół roku. Na razie w prace nad "działaniami osłonowymi" nie są zaangażowane żadne inne resorty, ani Ministerstwo Gospodarki, ani Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, które też przecież muszą mieć czas na przemyślenia.
Jakkolwiek będą wyglądać rekompensaty, dziś wiadomo o nich jedno - nie są zaplanowane w budżecie na 2005 r. i nie zanosi się, aby parlament miał akurat dla nich znowelizować ustawę budżetową. Działania osłonowe rząd chce przesunąć na 2006 r. już po wyborach, co dodatkowo stawia w trudnej sytuacji idącą do władzy opozycję parlamentarną.
To parlament będzie decydował, ile pieniędzy z budżetu pójdzie na działania osłonowe. Jeśli poprze teraz wysokie rekompensaty, jesienią w trakcie uchwalania budżetu na 2006 r. PO i PiS będą miały związane ręce. Jeżeli ich nie poprą, narażą się wyborcom.
O ile oczywiście do Sejmu trafi w ogóle jakiś projekt ustawy o działaniach osłonowych.