Strata netto Mitsubishi Motors w roku obrotowym, który zakończył się w marcu, wyniosła 4,4 mld dolarów. To o 2,4 mld dolarów więcej niż w poprzednim roku obrotowym, kiedy ten czwarty co do wielkości producent aut w Japonii po raz pierwszy znalazł się głęboko pod kreską. Mitsubishi wpadło w głęboki kryzys finansowy z powodu skandalu, jaki wybuchł, kiedy okazało się, że przez lata ukrywało defekty swoich samochodów i nie naprawiał ich na własny koszt, jak wymagają japońskie przepisy. Wskutek tego skandalu koncern stracił wielu klientów - firma sprzedała 1,31 mln samochodów, o 14 proc. mniej niż rok wcześniej. Mitsubishi płaci też koszty nieudanego związku z DaimlerChryslerem. W 2000 r. niemiecki koncern kupił 38 proc. akcji japońskiej firmy i zaczął nią zarządzać jako największy akcjonariusz. Zarząd ze Stuttgartu nie wyprowadził jednak Mitsubishi na prostą. Przeciwnie, japońska firma poniosła wielkie straty wskutek agresywnej polityki sprzedaży samochodów w USA. DaimlerChrysler przejął też od Mitsubishi bardzo dochodowy dział ciężarówek i autobusów Fuso. Przed rokiem niemiecki koncern w ostatnim momencie wycofał się zaś z planów dokapitalizowania Mitsubishi Motors i sojuszu strategicznego z japońską firmą. Na jej ratowanie przeznaczono około 10 mld dolarów kredytów i nowych kapitałów, główne od spółek z grupy kapitałowej Mitsubishi. Producentowi aut zaordynowano drakońską terapię: zwolnienia pracowników i likwidację części fabryk. Wyniki zeszłego roku obciążyły koszty tej restrukturyzacji. Do kosztów rozwodu z DaimlerChryslerem doszło około 700 milionów dolarów odszkodowania dla niemieckiego koncernu, który oskarżał Japończyków o straty, jakie miał ponieść z powodu zatajenia wad w ciężarówkach Mitsubishi. Japoński koncern ma jednak nadzieję, że najgorsze już za nim. W bieżącym roku obrotowym straty mają spaść do około 600 mln dolarów, a obroty wzrosnąć o kilka procent do około 20 mld dolarów. Firma zapowiada, że będzie chciała odzyskać klientów, oferując im nowe, atrakcyjne samochody. Amerykańska fabryka Mitsubishi poprawi swoje wyniki dzięki produkcji nowych pojazdów, przeznaczonych również na eksport do Rosji i Ameryki Południowej. Finanse koncern mają też współpraca przy produkcji samochodów z kontrolowanym przez Renault Nissanem i PSA (Peugeot-Citroen).