Danuta Hübner: Nadal uważamy, że lepszą propozycją byłby budżet w wysokości 1,14 proc. DNB. Jednak propozycja Parlamentu Europejskiego - 1,07 proc. - jest rozsądna, na pewno lepsza niż pomysły, by budżet zredukować do 1 proc.
Budżet Unii w wysokości zaproponowanej przez Parlament pozwoli zrealizować ambicje, jakie postawiła sobie Komisja Europejska. Mniejszy budżet oznaczałby, że trzeba szukać oszczędności w funduszach strukturalnych i spójnościowych. Odjęcie 40 mld euro oznaczałoby, że ciąć trzeba nawet w tych funduszach, które są przeznaczone dla najbiedniejszych państw Unii.
Takie cięcia to fałszywe oszczędności. Oznaczałyby bowiem, że nie będziemy mogli wykorzystać całego potencjału unijnej polityki spójności. To oznaczałoby mniej pracy w całej Europie.
- Będziemy bronić zasady 4 proc. Ale, szczerze powiedziawszy, nie wiadomo, czy to się uda obronić.
- Nadal możemy osiągnąć porozumienie w czerwcu. Musimy to zrobić. Jeżeli negocjacje miałyby się zakończyć niepowodzeniem, to chyba tylko z jednego powodu - kwestii rabatu brytyjskiego. Tak więc realizacja planów w dużej mierze zależy od gotowości Londynu do podjęcia decyzji. Każde opóźnienie zmniejsza szanse na budżet w odpowiedniej wysokości. Przedłużenie negocjacji oznacza, że unijne fundusze nie zaczną działać od 1 stycznia 2007 r.