Na swoim posiedzeniu w kwietniu Rada drugi raz z kolei obniżyła stopy o 0,5 pkt proc., a dodatkowo zmieniła nastawienie w polityce pieniężnej z łagodnego na neutralne. Tę decyzję powszechnie zinterpretowano jako zamiar wyciszenia oczekiwań na kolejne redukcje stóp.
Wasilewska-Trenkner w wywiadzie dla agencji Reuters wspomniała o sygnałach presji inflacyjnej, ryzyku zwiększenia wydatków budżetu w okresie kampanii przedwyborczej (wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się jesienią) oraz niepewności związanej z polityką fiskalną nowego rządu. Dlatego dziś równie prawdopodobne jak obniżki mogą być podwyżki stóp.
- Polityka monetarna w okresie przedwyborczym musi być nadzwyczaj ostrożna. Każda kampania wiąże się z zagrożeniami dla finansów publicznych i dla polityki pieniężnej - dodała Wasilewska-Trenkner. Jej zdaniem byłoby korzystne, gdyby sformułowany po jesiennych wyborach rząd kontynuował politykę budżetową obecnego gabinetu.
Przedstawicielka RPP uważa, że tegoroczne tempo wzrostu PKB nie spadnie poniżej 4 proc., a naturalne tempo rozwoju naszej gospodarki to 4-5 proc.