Pod koniec kwietnia Toyota zapowiedziała budowę fabryki swoich aut w Rosji. Od grudnia 2007 r. w zakładzie w miejscowości Szuszary w pobliżu Sankt Petersburga 500 robotników zacznie produkcję aut klasy średniej Camry, a następnie innych modeli.
Początkowo w fabryce będzie można montować do 50 tys. aut rocznie. Jeśli będzie taka potrzeba, zakład może zwiększyć produkcję nawet czterokrotnie.
W budowę fabryki Toyota zainwestuje 111 mln euro. Według ministra rozwoju gospodarczego Rosji Germana Grefa będzie to największa dotąd zagraniczna inwestycja w rejonie Sankt Petersburga. Wesprze ją Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, który obejmie do 20 proc. udziałów w spółce Toyoty.
W tym samym rejonie rosyjską odmianę auta Focus produkuje już Ford. Zakład zatrudniający blisko 1,2 tys. osób amerykański koncern otworzył w 2002 r. w miejscowości Wsiewołożsk.
Obok Sankt Petersburga powstać może również fabryka koncernu DaimlerChrysler. O planach budowy kosztem 100 mln dolarów zakładów, które będą produkować do 20 tys. samochodów, mówiono po niedawnej wizycie w Rosji Klausa Mangolda, byłego członka zarządu DaimlerChryslera.
W czasach ZSRR w rejonie Sankt Petersburga nie produkowano samochodów. Teraz inwestorzy doceniają położenie tego miasta na skrzyżowaniu międzynarodowych tras komunikacji, morskiej, lotniczej i kolejowej. Inwestycje te można też uznać za rodzaj gestu wobec osób rządzących dziś w Rosji, na czele z prezydentem Władimirem Putinem, których kariery wiążą się z pracą właśnie w Sankt Petersburgu.
Ale również tradycyjne ośrodki przemysłu motoryzacyjnego Rosji budzą zainteresowanie zachodnich inwestorów. Pod koniec kwietnia w Tokio minister energetyki i przemysłu Wiktor Christienko namawiał do inwestycji koncern Nissan. Produkcja nissanów w Rosji mogłaby się zacząć w 2007 r., prawdopodobnie we współpracy z Renault, głównym akcjonariuszem tego japońskiego koncernu.
Renault z kolei kontroluje firmę Awtoframos, która właśnie zaczęła produkować w Moskwie popularne auto Logan. Inwestycje związane z tym projektem koncern wycenił na 230 mln euro.
Nad inwestycją w Rosji zastanawia się japońska Mazda, a porozumienia w sprawie montażu swoich samochodów podpisały już koreańskie koncerny Ssangyong i Kia. W zeszłym roku spółka General Motors i koncernu AwtoWAZ, producenta Ład, zaczęła zaś produkcję odmiany Opla Astra II dostosowaną do kiepskich rosyjskich dróg.
Zachodnich producentów wabią rosnące dochody Rosjan, a Moskwa wspiera motoryzacyjne inwestycje. Wprowadzone przed rokiem przepisy celne radykalnie ograniczyły napływ używanych pojazdów, pobudzając rozwój rynku nowych samochodów. Dodatkową zachętę stanowią wprowadzone w kwietniu przepisy o montażu przemysłowym samochodów. Pozwalają one bez cła importować części do produkcji aut. Mogą z tego skorzystać firmy, które zaczną prawie pełny cykl produkcji aut (spawanie, lakierowanie i finalny montaż) w ciągu 18 miesięcy od rozpoczęcia produkcji w działającej już fabryce albo w ciągu 30 miesięcy - w przypadku fabryk budowanych od podstaw.
Aby otrzymać ulgę celną, trzeba też produkować co najmniej 25 tys. aut rocznie, a ponadto wykorzystywać części rosyjskiej produkcji (co najmniej 10 proc. po dwóch latach od rozpoczęcia produkcji aż co najmniej 30 proc. w cztery i pół roku po uruchomieniu produkcji). Koncerny w Rosji mogą też liczyć na ulgi podatkowe od miejscowych władz.