Poseł Gruszka (PSL), b. szef komisji śledczej ds. Orlenu, który 10 kwietnia miał wylew krwi do mózgu, w poniedziałek został odłączony od respiratora. - Reakcja organizmu posła daje powody do optymizmu - ocenia Jerzy Nowicki, dyrektor szpitala w Kaliszu, w którym przebywa Gruszka.
Poseł jest nadal nieprzytomny, odżywiany za pomocą sondy do żołądka. Znajduje się w ciężkim stanie, ale w poniedziałek po raz pierwszy zareagował na głos lekarza. - Na jego prośbę uścisnął rękę lekarza - potwierdza dyr. Nowicki.
Zaznacza jednak, że wybudzanie posła ze śpiączki trwa i trudno powiedzieć, kiedy odzyska on przytomność. Trudno też wyrokować, czy pacjent wróci do pełnej sprawności - ciągle nie wiadomo, jakie obszary mózgu zniszczył wylew.
Przypomnijmy: po wylewie poseł przeszedł skomplikowaną operację neurochirurgiczną.