Medal "za wierny i jasny przykład Wiary, Nadziei i Miłości, za umiłowanie Polski i Polaków, ziemi polskiej i kultury, za słowa i czyny dla Narodu dokonane" w imieniu Jana Kobylańskiego odebrał w Toruniu jego syn Walter.
Sam wyróżniony - milioner z Urugwaju oraz prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) - do Polski nie przyjechał. Nic dziwnego. Miesiąc temu minister sprawiedliwości zapowiedział, że wystąpi o jego ekstradycję. IPN odnalazł dokumenty, z których wynika, że w 1943 r. Kobylański denuncjował Żydów.
Podczas toruńskiego forum USOPAŁ reprezentował jej wiceprezes Eduardo Bruno Paprocki z Argentyny. Na zjazd zorganizowany przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej (której rektorem jest o. Rydzyk) oraz Polskie Stowarzyszenie Morskie-Gospodarcze ściągnęli przedstawiciele organizacji polonijnych z 17 krajów Europy, obu Ameryk i Australii. Gości podejmował sam o. Rydzyk i o. Zdzisław Klafka, przełożony Warszawskiej Prowincji Redemptorystów. Media - poza Radiem Maryja, Telewzją Trwam i "Naszym Dziennikiem" - nie miały wstępu.
W sobotę o. Rydzyk poleciał do Rzymu, by wziąć udział w mszy inaugurującej pontyfikat Benedykta XVI. Wieczorem połączył się z Toruniem "na żywo". - Czekamy na pomoc z całego świata. Chcemy wybudować nie tylko akademik, ale i Muzeum Osiągnięć Narodu Polskiego, rozwinąć uczelnię, następne kierunki. Chcemy, żeby w Toruniu była taka "Republika Maryjna" - stwierdził redemptorysta. Przekazał też pozdrowienia dla Kobylańskiego, z którym rozmawiał telefonicznie tuż po lądowaniu w Rzymie. - On cierpi w tej chwili prześladowanie. Metody, jakie zastosowali w stosunku do pana Kobylańskiego, są po prostu stalinowskie - mówił Rydzyk.
