Zakłady mięsne Constar bronią się

Złej jakości mięso i wędliny nie trafiły do sklepów - twierdzi firma Constar

W zeszłym tygodniu telewizja TVN pokazała materiał o tym, jak w starachowickich zakładach mięsnych Constar "odświeżano" przeterminowane mięso i wędliny - zapleśniałe kiełbasy odświeżano olejem, zmieniano terminy przydatności do spożycia. Postępowanie w sprawie odświeżania wędlin w Constarze prowadzi starachowicka prokuratura. W czwartek przedstawiciele Constaru zaprzeczyli, by w spółce dochodziło do takich praktyk.

- Na terenie firmy znalazły się jednak produkty pochodzące ze zwrotów, co nie powinno mieć miejsca - przyznał na konferencji prasowej Zbigniew Szpak, prezes rady nadzorczej Constaru. Zdaniem Szpaka nieświeże mięso i wędliny nie trafiły jednak do sklepów. - Potwierdziły to wyniki kontroli prowadzonej m.in. przez Głównego Lekarza Weterynarii - przekonywał.

Zdaniem prezesa od stycznia ubiegłego roku wyroby Constaru przebadano ponad 5 tys. razy, z czego ponad 500 razy badała je Inspekcja Weterynaryjna. Wady stwierdzono w 26 próbkach i nie trafiły one do obrotu.

Jednak aby "zwiększyć poczucie bezpieczeństwa konsumentów", firma wstrzymała produkcję oraz wycofała wszystkie produkty z rynku. Około 200 ton wędlin i mięsa czeka w samochodach-chłodniach w całej Polsce, aż władze weterynaryjne postanowią, co z nimi dalej zrobić - zniszczyć czy z powrotem dopuścić do obrotu.