Pawła Łatuszkę, ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Republiki Białorusi, ostatnio trudno zastać w Warszawie. W ubiegłym tygodniu odwiedził Włocławek, Toruń, Bydgoszcz, Kołobrzeg, weekend spędził na Śląsku. Rozmawiał z samorządowcami, biznesmenami oraz dziennikarzami.
Podczas konferencji prasowych opowiadał o dobrych stosunkach sąsiedzkich Białorusi z Polską, wspólnych korzeniach i interesach. W Toruniu Łatuszka przekonywał: - Zależy mi na tym, żeby obraz mojego kraju leżącego w centrum Europy był przyjazny.
- Przystąpił pan do medialnej ofensywy? - pytali dziennikarze.
- Chcę zmienić wizerunek naszego kraju, który często jest kreowany w polskich i zagranicznych mediach. A prawda jest taka, że Białoruś nigdy nie walczyła z Polską. Mickiewicz, Kościuszko, Giedroyc, Miłosz - urodzili się na białoruskiej ziemi, ale byli wielcy dla narodu polskiego i białoruskiego.
Na konferencji padło też pytanie o reżim Łukaszenki. Ambasadora wyręczył Waldemar Achramowicz, SLD-owski marszałek województwa kujawsko-pomorskiego. - Nie interesuje nas wielka polityka - przekonywał.
Już po konferencji dodał: - Problem białoruski trzeba rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony to nasz sąsiad i musimy dbać o dobre kontakty z nim. Jest też druga strona - brak demokracji na Białorusi. Mam do tego negatywny stosunek.
Wizyty Pawła Łatuszki w terenie to pierwszy etap medialnej ofensywy. Kolejnym będą wystawy. Jeszcze w kwietniu z osiągnięciami gospodarczymi i kulturalnymi Białorusi zapoznają się mieszkańcy Warszawy, a jesienią - innych miast w Polsce. W Warszawie organizowana jest Wystawa Narodowa Republiki Białoruś, w terenie - Dni Kultury Białoruskiej.
Plan warszawskiej ekspozycji jest już na stronach internetowych ambasady białoruskiej: "Zamierzamy zaprezentować potencjał gospodarczy Białorusi. (...) W Wystawie weźmie udział powyżej 100 białoruskich wystawców. W większości to przedsiębiorstwa Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Budownictwa i Architektury, Komitetu Państwowego ds. Nauki i Technologii (...), a także czołowe banki".
Natomiast Dni Kultury planowane są m.in. w Białymstoku, Łodzi, Gdańsku i Bydgoszczy. Polacy będą mogli obejrzeć balet z Mińska, zespoły taneczne, grupy teatralne.
Ambasador Łatuszka przyznaje, że takich imprez promujących jego kraj w Polsce jeszcze nie było. Zaprzecza, by miały one podtekst polityczny. Jak mówi - chodzi o polepszenie sąsiedzkich relacji i pochwalenie się sukcesami.
Stanisław Szuszkiewicz*, jeden z liderów białoruskiej opozycji: Białoruś to kraj reżimowy, propaganda jest tu niezwykle ważna. Próbuje się więc pokazać Białoruś jako państwo, w którym wprowadzono socjalizm z ludzką twarzą, pomijając niewygodną dla władzy prawdę.
- Dyktatura, zastraszeni ludzie, likwidacja opozycyjnych partii politycznych, zakaz demonstracji, fałszowane wybory, zależne od prezydenta i cenzurowane media, brak samorządów, tajemnicze zniknięcia przeciwników politycznych Łukaszenki, inwigilacja opozycji (nie mam wątpliwości, że nasza rozmowa jest podsłuchiwana i nagrywana), klęska ekonomiczna - to są rzeczywiste problemy Białorusi, o których ambasador powinien opowiedzieć Polakom.
- Przez trzy lata byłem głową państwa na Białorusi, całe życie pracowałem jako naukowiec. Moja emerytura to 3,2 tys. rubli miesięcznie, mniej niż półtora dolara. Niech pan ambasador zaprosi mnie albo któregokolwiek zwykłego Białorusina żyjącego przez miesiąc za jednego dolara, żeby potwierdził te sukcesy.
* Stanisław Szuszkiewicz - profesor fizyki jądrowej. W latach 1991-94 pierwszy przewodniczący parlamentu niepodległej Białorusi (faktycznie prezydent). W styczniu 1994 r. pomówiony o korupcję i usunięty przez komunistyczną większość. W ostatni piątek w Białymstoku wygłosił wykład "Białoruś i pomarańczowa rewolucja"