Sąd Okręgowy w Łodzi uchylił większość uchwał walnego zgromadzenia z 28 sierpnia 2003 r. Było to ważne zgromadzenie, bo to na nim skarb państwa przejął władzę nad upadającą spółką.
Akcjonariusze przez cały dzień zastanawiali się wtedy, jak pozbyć się Radomira Nowosada, pełnomocnika słowackich właścicieli Fabryki Wagon (52 proc. akcji). W końcu dopięli swego. Uznano, że Nowosad nie ma pełnomocnictwa do reprezentowania Słowaków i pośród tłumu skandującego "Na kolana!", opuścił walne. Bez przedstawiciela Słowaków zgromadzenie wybrało nową radę nadzorczą, a ta nowego prezesa. To z kolei pozwoliło na ogłoszenie upadłości i pozbycie się Słowaków na dobre.
Ci jednak nie dali za wygraną. Ich spółka Partner Marketing pozwała spółkę Wagon. Sąd w Łodzi przyznał Słowakom rację. - Zdaniem sądu pan Nowosad miał prawo reprezentować większościowych akcjonariuszy. Odsunięcie go od głosowań było bezzasadne - mówi sędzia Ewa Kulesza, przewodnicząca wydziału gospodarczego Sądu Okręgowego w Łodzi.
Co w tej chwili czeka Wagon? Przede wszystkim byli właściciele zapowiadają, że wystąpią o odszkodowanie od skarbu państwa. Magda Nienałtowska z Ministerstwa Skarbu Państwa zaznacza jednak, że resort nie jest stroną w tym sporze, a poza tym za wcześnie mówić o odszkodowaniu, bo wyrok nie jest prawomocny. - Od syndyka Wagonu wiem, że wniesie on apelację i złoży wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy - mówi Nienałtowska.