Dilerzy, którzy od wielu miesięcy narzekają, że napływ używanych aut zza zachodniej granicy psuje im biznes, powinni poważnie zastanowić się, czy przypadkiem to nie ich własne zachowania nie odstraszają Polaków od zakupu nowych czterech kółek.
Najnowszy raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nie zostawia na dilerach suchej nitki. W 80 proc. skontrolowanych salonów sprzedaży na klienta czyhają takie wzory umów, które naruszają interesy konsumentów.
Kontrolerzy przebadali 65 różnych dokumentów (m.in. zamówień, umów sprzedaży, ogólnych warunków gwarancji) stosowanych przez sprzedawców najważniejszych marek na polskim rynku. W kolejności alfabetycznej są to: Alfa Romeo, BMW, Citroën, Daewoo, Fiat, Ford, Honda, Hyundai, Kia, Mazda, Mercedes, Mitsubishi, Nissan, Opel, Peugeot, Renault, Seat, Skoda, Suzuki, Toyota, Volkswagen oraz Volvo.
Większość dilerów postanowiła wycofać zakwestionowane zapisy. Przeciwko opornym UOKiK złożył pozwy do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi o dilerów Seata, Kia, Hondy i Forda.
UOKiK zidentyfikował kilka najczęściej powtarzających się zapisów godzących w interesy konsumenta. Jest to np. zastrzeżenie możliwości zmiany ceny samochodu przez sprzedawcę już po zawarciu umowy, która nie daje konsumentowi prawa do odstąpienia od niej. Klauzule te przewidują, że cena samochodu może wzrosnąć w przypadku między innymi zmiany przepisów podatkowych czy stawek celnych.
Działanie takie - podkreśla UOKiK - jest bezprawne. Zgodnie z polskimi przepisami przedsiębiorca nie może przerzucać ryzyka związanego z działalnością gospodarczą na słabszego uczestnika rynku. Ponadto każda zmiana ceny bez względu na jej przyczynę powinna uprawniać konsumenta do odstąpienia od umowy.
UOKiK ostrzega klientów, by lepiej nie podpisywali umów z klauzulami brzmiącymi: "Ostateczna cena samochodu może ulec zmianie, o ile po dacie zamówienia zmianie ulegną przepisy podatkowe (w tym dotyczące podatku akcyzowego) lub celne dotyczące sprzedaży samochodu" lub "Klienta obowiązuje cena aktualna w dniu odbioru zamówionego samochodu".
Wąpliwości UOKiK budzi tekże kwestia zaliczki. Polskie prawo - przypomina urząd - zezwala, by przedsiębiorca żądał zwrotu poniesionych kosztów związanych z częściowym wykonaniem umowy. Jednak wysokość kary umownej powinna być proporcjonalna. Zatrzymanie pełnej zaliczki automatycznie w każdym przypadku wycofania się jest karą wygórowaną.
Zdaniem UOKiK rażącym naruszeniem prawa jest również postanowienie uzależniające wypłatę zaliczki od znalezienia kolejnego nabywcy auta. Niedopuszczalne jest także zatrzymywanie zaliczki w przypadku nieodebrania przez konsumenta listu poleconego z zawiadomieniem o terminie odbioru pojazdu bez względu na okoliczności. (W tym przypadku zdradliwa klauzula może brzmieć: "Sprzedawca może /.../ odstąpić od Umowy, zachowując zaliczkę wpłaconą przez kupującego i żądać od kupującego tytułem odszkodowania sumy w wysokości 10 proc. ceny".
UOKiK nie podobają się zapisy dające możliwości zmian przedmiotu umowy. Niedopuszczalne są klauzule, które zobowiązują konsumenta do przyjęcia samochodu, jeżeli wprowadzono zmiany w jego wyposażeniu, albo gdy zamówione auto ma inny kolor lub parametry techniczne. W praktyce oznacza to, że klient, podpisując umowę, nie ma pewności, jaki towar otrzyma.
UOKiK chce wpisać te (i kilka innych) klauzul do "rejestru klauzul abuzywnych". Dilerzy nie będą wówczas mogli ich stosować.
Co na to importerzy samochodów? Jak zapewnia Jakub Faryś, dyrektor Związku Motoryzacyjnego SOIS (który reprezentuje importerów), uwagi UOKiK-u dotyczą przeszłości. Teraz firmy wycofują się z kwestionowanych zapisów i nię będą ich w przyszłości stosować (Faryś nie wykluczył, że w ręce kontrolerów UOKiK-u mogły wpaść stare umowy).
Importerzy największy problem mają z tymi klauzulami, które dotyczą cen. - Trudno mówić, że klient jest słabszym uczestnikiem rynku. Przecież ani importer, ani diler nie także mają wpływu na zmiany podatkowe w państwie. A podatki są składnikiem ceny - mówi Faryś. I zapewnia: - W obecnej sytuacji rynkowej, kwestie sporne są załatwiane raczej na korzyść klienta.