Taylor: Jeziorański nigdy nie opuścił Polski

- Kiedy się przyjeżdżało do Jana Nowaka-Jeziorańskiego, to było jedno wielkie przesłuchanie, bardzo emocjonalne pytania i reakcje, musiał wiedzieć wszystko i właściwie był ekspertem polskich spraw, mieszkając kilkaset kilometrów od naszych granic - powiedział mecenas Jacek Taylor, wieloletni przyjaciel Jana Nowaka-Jeziorańskiego, w "Poranku w radiu TOK FM".

Jacek Żakowski: Ja wyglądały te ostatnie miesiące życia Jana Nowaka?

Jacek Taylor: Niestety, bardzo już chorował, praktycznie już nie opuszczał domu. Ostatnim jego wystąpieniem, i myślę o tym z przyjemnością, to było otwarcie muzeum powstanie warszawskiego, to było dla niego wielkie przeżycie i ostatni kontakt z szeroką publicznością. On bardzo przeżywał to, co się z Polską dzieje, nic go właściwie więcej nie interesowało. Gdy był przymusowym emigrantem, to niesłychanie emocjonalnie odbierał tą polską rzeczywistość, kiedy się do niego przyjeżdżało, to było jedno wielkie przesłuchanie, bardzo emocjonalne pytania i reakcje, musiał wiedzieć wszystko i właściwie był ekspertem polskich spraw, mieszkając kilkaset kilometrów od naszych granic. Kiedy się mówiło, że pan wyjechał tak dawno, to pan nie wie, wściekał się, jak to, nigdy z tego kraju nie wyjechałem, nigdy go nie opuściłem, i to była święta prawda.

Jacek Żakowski: Tomasz Lis wsunął taką tezę, że Jan Nowak miał spełnione życie i był właściwie człowiekiem szczęśliwym.

Jacek Taylor: Bywał szczęśliwym, widziałem go szczęśliwego parę razy, był szczęśliwy w 1989 roku, był szczęśliwy, gdy powstała Solidarność, był szczęśliwy w momentach Powstania Warszawskiego kiedy dobrze szło, w pewnych dniach i miejscach, był szczęśliwy kiedy zostaliśmy przyjęci do NATO, szczęście go rozsadzało. Ostatnio bardzo się cieszył z muzeum Powstania Warszawskiego, a po za tym chyba powodów do radości nie było, chorował przez ostanie półtora roku.

Jacek Żakowski: Czy zostawił jakiś testament?

Jacek Taylor: Tak, mówiąc najogólniej, wszystko ma trafić do Ossolineum we Wrocławiu, zakochał się we Wrocławiu, kiedy zaczął do Polski przyjeżdżać, w 1989 roku był po raz pierwszy. Ossolineum to była wielka miłość i tak już zostało, na tydzień przed śmiercią, ostania wizyta, jaką przyjął to była wizyta dyrektorów i kuratorów Ossolineum, sam był jednym z kuratorów Ossolineum.

Jacek Żakowski: A testament polityczny?

Jacek Taylor: Nie, nie zostawił żadnego dokumentu, w którym by mówił co mamy robić w najbliższym czasie, trudno by było cos takiego zaprojektować. W ostatnich miesiącach to już nie były te czasy kiedy brał pióro do ręki i pisał niekończące się listy i publicystykę.

Jacek Żakowski: A czy korespondencje będą opublikowane?

Jacek Taylor: Niedługo będą opublikowane jego prywatne dokumenty dotyczące przystąpienie Polski do NATO, to ma wyjść za niedługo, jako książka.