Skończył się czas, kiedy lekarz nie był obserwowany - zapowiedział wczoraj prezes NFZ Jerzy Miller. Od miesiąca jego pracownicy siedzą przy komputerach i analizują gromadzone od lat bazy danych. Z całego kraju spływają informacje, który lekarz jaką ma specjalność, czy przepisuje leki z nią związane, a jeśli nie - ile ich ordynuje. Lekarze o szczytowych osiągnięciach trafiają pod lupę.
Pewien stomatolog pobił w minionym roku rekord - 90 proc. wypisywanych przez niego w ciągu ośmiu miesięcy leków okazało się... psychoaktywnymi. Wśród nich były psychotropy i narkotyki. Refundacja tych specyfików pochłonęła 3,6 mln zł z budżetu NFZ.
W całej Polsce nowa metoda analizy danych wskazała jeszcze pięciu lekarzy, którzy generowali powyżej miliona złotych refundacji. Wiadomo, że z kilkoma rozwiązano już umowy. Jest wśród nich urolog, który inwalidom wojennym najczęściej przepisywał leki odchudzające i viagrę.