Wczoraj rano za pozostawieniem Janika na stanowisku szefa klubu głosowało 148 posłów i senatorów. Tylko 11 było przeciw. Zaraz po tym spotkali się założyciele nowej wewnątrzpartyjnej struktury platformy "Socjaldemokratyczna Przyszłość". Jej deklarację programową Janik ogłosił na kongresie SLD w ostatni weekend po przegranej z Józefem Oleksym w wyborach na szefa partii.
Kto zakłada SP? Wobec władz SLD będą ją reprezentować: posłowie Małgorzata Ostrowska, Krzysztof Janik, Bronisław Cieślak i Wacław Martyniuk, senator Andrzej Jaeschke, nowy wiceszef SLD Grzegorz Napieralski, Joanna Brzozowska z Małopolskiego SLD i Grzegorz Pietruczuk, szef Federacji Młodych Socjaldemokratów. Na kongresie deklarację podpisało 60 osób, w tym kilkunastu posłów i senatorów. - Później dostaliśmy też dużo zgłoszeń od osób indywidualnych i zespołów kierowniczych na różnych poziomach partii - podkreślał Janik.
- Chcemy współtworzyć program, pod którym mogłaby się podpisać cała lewica. Dla dobra Polski budować wspólny front lewicy na wybory i wybrać wspólnego kandydata na prezydenta, który będzie miał szanse wygrać z kandydatem prawicy - tłumaczył Janik. Przypomniał rzuconą na początku grudnia ideę powołania Obywatelskiego Komitetu Lewicy, dodając, że w Platformie jest miejsce również dla ludzi spoza partii, którzy uważają się za lewicę.
Janik podkreślał, że tworzenie platformy jest zgodne ze statutem SLD. - Nie występujemy z partii. Zwrócimy się do władz partii o zarejestrowanie platformy. Pozwala na to statut. Jestem zdeterminowany, żeby do rozpadu SLD nie doszło - tłumaczył Janik. Nawet za cenę wycofania się z pomysłu? - Jeśli się nie uda, to trudno. W Sejmie raz się przegrywa, raz wygrywa. Za wszelką cenę chcemy uniknąć rozłamu SLD. Już raz to przeszliśmy - odpowiadał Wacław Martyniuk.