Stanisław Ciosek: Nie powinniśmy prowadzić Ukrainę za rękę

Nie oczekujmy od mediatorów zbyt wiele, nie chcemy wyrządzić niedźwiedziej przysługi - powiedział doradca prezydenta do spraw zagranicznych, Stanisław Ciosek w rozmowie z Jackiem Żakowskim w "Poranku w radiu TOK FM"

Jacek Żakowski: Zgodziliśmy się z panem marszałkiem Oleksym, że mamy wrażenie że wczoraj nie poszło tak dobrze na Ukrainie.

Stanisław Ciosek: Nie podzielam tego poglądu. Polski okrągły stół, który trwał kilka miesięcy, kiedy wgryzaliśmy się w szczegóły, bo diabeł tkwi w szczegółach i taki diabeł jest na Ukrainie. Największy diabeł to nie pogwałcić praw konstytucji a zrobić to z poszanowaniem norm. Nie dopuścić do użycia przemocy, zrobić to szybko, to bardzo trudne zadanie. Osobiście oceniam sytuację jako lepszą niżeli była. Czuje się odprężenie, widać wolę stron. Ukraina podaje sobie ręce i nie chce być oddzielnie, ale zagrożenia wiszą. Jest postęp.

Józef Oleksy (gość "Poranka w radiu TOK FM"): Panie ambasadorze, ale będzie powtórzona druga tura czy całe wybory?

Stanisław Ciosek.: Nie wolno wykluczać obydwu kandydatów, jest próba wykluczenia Juszczenki ze startu w wyborach. Powinniśmy dać szanse obydwu kandydatom, ale nich wypowie się Sąd Najwyższy, obrady będą transmitowane, to pomysł prezydent Kwaśniewskiego, i jest to lekcja obywatelskości na Ukrainie. My nie powinniśmy się zbyt wtrącać i prowadzić Ukrainę za rękę. Nie oczekujmy od mediatorów zbyt wiele, nie chcemy wyrządzić niedźwiedziej przysługi.

Jacek Żakowski: "Le Figaro" pisze, że Polska ingeruje w sprawy wewnętrzne Ukrainy, na zachodzie widać, że budzi się pewien niepokój w związku z naszym zaangażowaniem na Ukrainie. Czy nie ma pan wrażenia, że trochę za bardzo?

Stanisław Ciosek: Rozumna Rosja, która jest na zapleczu, posłała swojego wysokiego przedstawiciela, który żyrował porozumienie okrągłego stołu. Rosjanie mają znakomitą sytuację gdzie nie ma żadnego zagrożenia ze strony zachodu, jest pełne bezpieczeństwo i naraz jest ognisko zapalne, które niewiadomo jakby się skończyło na zachodzie Rosji. Nie wierzę żeby w interesie Rosji było podpalanie Ukrainy dla zaspokojenia symbolicznych oczekiwań. Tu się prowadzi racjonalną politykę, Rosjanie zachowali się poprawie i sensownie i koledzy z Francji nie powinni się obawiać, że Polacy pogorszą stosunki ukraińsko-rosyjskie.

Jacek Żakowski: Dziękuje bardzo.