Sytuacja stała się na tyle poważna, że w środę w Katowicach zbierze się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego, by na wniosek elektrociepłowni z Zabrza, Bytomia i Tychów rozmawiać o dostawach węgla.
Problem z zaopatrzeniem może jednak dotknąć także ciepłowni miejskich na północy kraju. Ich przedstawiciele zostali niedawno odesłani z kwitkiem przez grupujący osiem kopalń Katowicki Holding Węglowy.
Do niedawna wiele ciepłowni i elektrociepłowni korzystało z pośredników lub kupowało tańszy węgiel z Rosji. Ale dziś ceny w Rosji są wyższe.
Także węgiel kupowany od pośredników był tańszy niż w kopalniach (często poniżej kosztów wydobycia!). Pośrednicy dostawali go po dużo niższych cenach jako rekompensatę za długi. Mieszali z tzw. mułami i miałami węglowymi, za które płacili od kilku do kilkudziesięciu złotych za tonę, i sprzedawali.
Ale to koniec. Kompania Węglowa przestała sprzedawać muły i miał za bezcen. Nie zgadza się też, by do dużych odbiorców surowiec dostarczali pośrednicy. Kompania i KHW starają się w ten sposób ucywilizować zasady sprzedaży węgla (nie ma mowy już o spłacaniu kopalnianych długów tanim surowcem) i wyeliminować nieutoryzowanych pośredników.
Obecne zapasy węgla w wielu ciepłowniach i elektrociepłowniach są obliczane zaledwie na tydzień. - Podpisaliśmy umowę na dostawy węgla z dwiema firmami. Jedna węgiel dostarczyła, ale druga sygnalizuje, że ma z tym problemy. Kopalnie realizują przede wszystkim dostawy do elektrowni - przyznaje Jerzy Pultyn z Miejskiej Energetyki Cieplnej w Szczecinku, która w sezonie grzewczym zużywa ok. 25 tys. ton miału węglowego.
- Priorytetowe są dla nas podpisane wcześniej umowy i z nich staramy się wywiązywać. Jeśli kolejne dostawy przekraczają nasze możliwości, odsyłamy klientów do Kompanii Węglowej - mówi Stanisław Gajos, prezes KHW.
Edward Rupik, wiceprezes Kompanii Węglowej: - U nas węgla nie zabraknie, ręczę głową. Każdy, kto chce, może kupić, ile chce i jakiej potrzebuje jakości.
Tyle że teraz za cały węgiel trzeba płacić od ręki lub chociaż uiścić przedpłatę. Kopanie żądają też zabezpieczeń finansowych. - Kompania dostarczy mi tysiąc ton węgla, dopiero kiedy za niego zapłacę. A ja nie mam pieniędzy, bo sam nie biorę przedpłat za energię cieplną i prąd - żali się Jan Uruski, prezes elektrociepłowni Zabrze.
EC Zabrze zużywa rocznie 160 tys. ton węgla. Według naszych informacji, ponad 100 tys. ton dostarczali pośrednicy. Kilka miesięcy temu elektrociepłownia za tonę płaciła im najwyżej 145 zł, w Kompanii ta sama tona kosztowała 160 zł. - Teraz i u pośredników węgiel zdrożał - przyznaje prezes Uruski. Wystraszył się, że przez uszczelnianie przez Kompanię i KHW rynku zostanie zimą bez węgla.
Wczoraj po południu zdecydował się na porozumienie z Kompanią. Koncern zgodził się zrezygnować z przedpłat, natomiast zabezpieczeniem dostaw węgla będzie cesja należności za sprzedaną energię cieplną i elektryczną. Inne ciepłownie i elektrociepłownie, jeśli chcą mieć zapewnione dostawy węgla, być może będę musiały zrobić to samo.