Uspokajamy - 1 stycznia zmienią się znacznie rentowe przepisy, ale nie będzie to apokalipsa. Jeśli jesteś na rencie albo zamierzasz się o nią starać, przeczytaj nasz informator.
Często dzwonią do redakcji renciści i pytają, czy rząd się na nich uwziął. Opowiadają o swojej chorobie i nie wiedzą, co poczną, jeśli ZUS cofnie im rentę. Każdy przypadek jest inny, bywa, że lekarze orzecznicy chcą wysłać do pracy osoby rzeczywiście schorowane.
Ale spójrzmy na ogólne liczby: Polska wydaje na renty podejrzanie dużo pieniędzy. Emerytury w Polsce pochłaniają 7,9 proc. PKB - to tylko trochę więcej niż w krajach OECD (średnia 7,1 proc.). A renty aż 3,8 proc. PKB, to jest ponad dwa razy więcej niż średnia w krajach OECD (1,5 proc.).
Chyba więc otrzymanie renty faktycznie było zbyt łatwe. Dawniej bowiem ZUS przyznawał je "za chorobę" - istniał nawet katalog schorzeń, które gwarantowały otrzymanie I, II, III grupy inwalidztwa i odpowiedniej renty. Od połowy 1997 roku renty przyznaje się z powodu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy. Lekarz orzecznik patrzy na każdy przypadek. Np. niedosłuch utrudni znacznie pracę nauczycielce, ale hydraulikowi niekoniecznie. A usunięcie nerki uniemożliwia pracę murarzowi (ciężki wysiłek fizyczny), ale urzędniczce niespecjalnie.
Dlatego rząd chce, żeby trochę trudniej było dostać rentę. A jeśli komuś się ona naprawdę nie należy - odebrać ją.
Sejm od kilku miesięcy dopracowuje nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która ma już na końcu wpisane: "wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2005 r.". Co siedzi w tym projekcie?
Pierwsza rzecz to likwidacja rent stałych. ZUS będzie przyznawał rentę wyłącznie na czas określony - maksimum do pięciu lat. Kiedy upływa czas ważności renty, zainteresowany będzie musiał zgłosić się ponownie do lekarza orzecznika, który może przedłużyć rentę lub nie.
Ale to w gruncie rzeczy żadna nowość. Od kilku lat ZUS w praktyce nie przyznaje już rent na czas nieokreślony. Jeśli więc dopiero starasz się o rentę, to nie spiesz się, żeby zdążyć przed 1 stycznia. A wręcz przeciwnie - poczekaj, żeby otrzymać rentę dopiero w nowym roku. Dlaczego?
Inna nowelizacja tej samej ustawy (z 20 kwietnia 2004 r.) wprowadza od 1 stycznia 2005 r. odwoławcze komisje lekarskie. To korzystna zmiana dla starających się o rentę.
Dziś pacjenta bada lekarz orzecznik ZUS, a jego decyzja jest nieodwołalna. Praktycznie można ją tylko zaskarżyć do sądu. Odwołać się do ZUS można tylko, jeśli pacjent może przedstawić nowe "okoliczności medyczne" - ważne wyniki badań, których wcześniej nie pokazał, albo stan jego zdrowia się pogorszy.
A jak będzie po 1 stycznia? Jeśli lekarz orzecznik nie przyzna ci renty, będziesz mógł odwołać się do ZUS-owskiej komisji lekarskiej. Nie potrzebujesz przedstawiać "nowych okoliczności" - wystarczy, że nie zgadzasz się z orzeczeniem. Komisja jeszcze raz oceni twój przypadek.
W nowelizacji, która ma obowiązywać od 1 stycznia 2005 r., był jeszcze pomysł (mogłeś słyszeć o nim w mediach), żeby osobom, które kontynuują pracę, którą wykonywały w momencie zgłoszenia wniosku o rentę, przyznawać rentę najwyżej na dwa lata. Ale posłowie poprawiający projekt usunęli ten punkt. Prawdopodobnie więc takiej zmiany nie będzie, chyba że ktoś z posłów lub senatorów zgłosi to jeszcze raz jako poprawkę (wtedy zdecyduje parlamentarne głosowanie).
Zostaje natomiast inny punkt: jeśli masz lub otrzymasz rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, to musisz zwolnić się ("rozwiązać stosunek pracy") od pracodawcy, dla którego pracowałeś bezpośrednio przed otrzymaniem renty. Jeśli tego nie zrobisz, renta zostanie zawieszona niezależnie od tego, ile zarabiasz. Tak będzie po 1 stycznia 2005 r., o ile oczywiście parlament nie zmieni projektu.
Następny pomysł z nowelizacji, który ma wejść w życie w nowym roku. Weźmy taki przypadek: masz rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i zarabiasz więcej niż połowę minimalnego wynagrodzenia (w grudniu 2004 roku), czyli ponad 412 zł brutto. Wtedy twoja renta zostanie obniżona o jedną czwartą, do wysokości renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy.
I jeszcze jeden kontrowersyjny punkt: dziś, jeśli masz rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy lub rentę rodzinną i zarabiasz więcej niż 70 proc. średniej krajowej, twoje świadczenie będzie zmniejszone. Posłowie w komisjach cały czas jeszcze spierają się, czy obniżyć tę granicę do 50 proc., czy zostawić po staremu (czyli na poziomie 70 proc.). Sprawa rozstrzygnie się w Sejmie, a potem w Senacie.
Zmienić się mają (jeśli w Sejmie przejdzie rządowy projekt) zasady przyznawania rent rodzinnych owdowiałym mężczyznom. Dlaczego tylko mężczyznom? Bo dziś renta rodzinna po zmarłym małżonku przysługuje po ukończeniu 50 lat (jeśli nie ma się innych źródeł utrzymania). A projekt mówi: na dziesięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, czyli dla kobiet od 50 lat, a dla mężczyzn - od 55.
Bez zmian pozostać mają inne zasady dotyczące rent wdowich. Osoby niezdolne do pracy mogą je otrzymać bez względu na wiek.
Podobnie, gdy wdowa/wdowiec wychowują dzieci lub wnuki po zmarłym (poniżej 16 lat, a jeśli się uczy, to poniżej 18), oraz wdowy/wdowcy, którzy staną się niezdolni do pracy w ciągu pięciu lat po śmierci małżonka lub kiedy przestaną wychowywać jego dzieci. A także osoby rozwiedzione, które w momencie śmierci współmałżonka miały prawo do alimentów z jego strony.
Nie jest planowana zmiana przepisu, zgodnie z którym można pozostawać na takiej rencie aż do osiągnięcia wieku emerytalnego, a potem wybiera się korzystniejsze świadczenie (własną emeryturę lub rentę po współmałżonku). A gdyby kobieta nie wypracowała własnej emerytury, pozostawać będzie na rencie - tu zmian nie ma.
Odwołana została tzw. systemowa weryfikacja zapowiadana wiosną w planie Hausnera. Nie znaczy to jednak, że ZUS nie weryfikuje rent, co roku świadczenie traci 70 tys. rencistów. Niektórych ZUS wzywa z własnej inicjatywy (np. po donosach albo kiedy nabierze podejrzeń, że lekarz orzecznik przyznawał lewe renty), ale większość to osoby, którym kończy się renta okresowa.
Od nowego roku ma wejść też w życie ochronna zasada istotna dla tych, którzy są blisko emerytury. Jeśli masz rentę z tytułu niezdolności do pracy co najmniej od pięciu lat i pozostało ci mniej niż pięć lat do emerytury (wiek emerytalny to zazwyczaj 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet), a lekarz orzecznik stwierdzi, że wciąż nie jesteś zdolny do pracy, ZUS przyzna ci rentę aż do dnia osiągnięcia wieku emerytalnego.
To jest zapisane w projekcie ustawy, którym jeszcze zajmuje się Sejm.