Ile akcji PKN Orlen ma Jan Kulczyk? Najbogatszy Polak deklaruje, że 5,69 proc. Co innego wynika z jednej z ujawnionych w czwartek przez sejmową komisję śledczą do spraw Orlenu notatek. Dotyczy ona kontaktów Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.
Z notatki sporządzonej przez szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego po rozmowie z samym Kulczykiem dowiadujemy się, że poznański biznesmen zaangażował w akcje Orlenu 300 mln dol. Oznaczałoby to, że ma ponaddwukrotnie więcej papierów, niż deklarował - około 14 proc.
Tymczasem prawo wymaga, by informować Komisję Papierów Wartościowych i Giełd o przekroczeniu kolejnych barier - 7, 9, 11 czy 13 proc. akcji spółki notowanej na warszawskiej giełdzie.
KPWiG zajęła się się sprawą ewentualnego zatajenia faktycznych udziałów w PKN przez Kulczyka. Zdaniem analityków bardzo trudno będzie jednak udowodnić biznesmenowi, że mógł złamać prawo.
- Komisja musiałaby udowodnić, że faktycznie sam Jan Kulczyk posiada więcej akcji, niż deklarował - uważa Adam Ruciński, doradca inwestycyjny z TFI PZU.
Jak twierdzą analitycy na giełdzie, powszechne jest stosowanie różnych zabiegów pozwalających na ukrycie rzeczywistej liczby papierów. Jednym z najpopularniejszych jest kupowanie akcji poprzez banki i fundusze inwestycyjne. Teoretycznie akcje znajdują się na kontach tych instytucji, w rzeczywistości należą do inwestora.
- Często inwestor nie musi natychmiast angażować swoich pieniędzy. Wystarczy, że podpisze umowę, w której zobowiąże się do odkupienia akcji po określonej cenie w określonym terminie - wyjaśnia Ruciński. - Metodę tą stosuje się wówczas, gdy inwestora nie ma chwilowo potrzebnej gotówki - dodaje Ruciński.
Czy można walczyć z takim procederem? - Konieczne byłoby udowodnienie, że część posiadaczy akcji jest powiązana. Np. akcjonariusze mają wspólnych członków zarządu itp. To jednak jest bardzo trudne - uważa Sebastian Słomka z BDM PKO BP.
Dlaczego akcjonariusze nie chcą się ujawniać? Giełdowy analityk: - To proste. W spółkach, gdzie akcjonariat jest rozdrobniony, gdy nagle ujawni się prawdziwą liczbę akcji i zaskoczy przeciwnika, łatwiej jest przeforsować wygodne dla siebie rozwiązania. W PKN w określonych warunkach około 14-proc. pakiet akcji mógł decydować o bardzo wielu sprawach.