Kto wie, czy to nie jedno z ostatnich centrów handlowych z hipermarketem, na które zgodziły się władze tego miasta. Już przed rokiem prezydent Lech Kaczyński zapewniał bowiem publicznie: kolejnych zgód na hipermarkety w Warszawie nie będzie. Analitycy rynku nieruchomości komercyjnych z firmy Jones Lang LaSalle potraktowali te słowa poważnie, bo w swoim najnowszym raporcie adresowanym do międzynarodowych inwestorów piszą: "Kolejne 294 tys. m kw. powierzchni handlowej w Warszawie jest na etapie planowania, jednakże istnieje nikłe prawdopodobieństwo, że wszystkie projekty zostaną zrealizowane".
Ten sam los może spotkać wiele planowanych przedsięwzięć w innych miastach. W cieniu hucznych uroczystości otwarcia Arkadii w Sejmie toczyć się będzie debata nad dwoma poselskimi projektami ustaw (PiS i Samoobrony), które mają "ograniczyć nadmierne tempo powstawania obiektów wielkopowierzchniowych". Zdaniem ich autorów zwłaszcza super- i hipermarkety przynoszą więcej szkód niż pożytku. Szczególnie w małych miastach, które stały się ostatnio celem ekspansji wielkich sieci handlowych, supermarkety powodują upadek lokalnych sklepów i firm dla nich pracujących.
Żywiołowe powstawanie centrów handlowych w Polsce krytykują też niektórzy socjologowie. "Takie centra są przeniesieniem pewnych wzorów amerykańskich na grunt miasta europejskiego, które ma inną tradycję i kulturę. Centra handlowe w Warszawie peryferyzują miasto i centralizują peryferia" - stwierdził niedawno na łamach "Gazety" prof. Bohdan Jałowiecki, socjolog miasta z Uniwersytetu Warszawskiego. - Arkadia nie jest centrum handlowym, to część miasta - ripostuje główny architekt projektu Guillaume Sadoux. Podkreśla, że Arkadia powstała na granicy dwóch ważnych dzielnic - Żoliborza i Śródmieścia - i jest dla wszystkich łatwo dostępna.
Specjaliści z Jones Lang LaSalle uspokajają, że centrum Warszawy ma szanse odzyskać swą dawną handlowo-rozrywkową świetność. A to dzięki nowym sklepom w dawnych Domach Towarowych "Centrum" (znanych jako Wars, Sawa i Junior), zagospodarowaniu terenów wokół Pałacu Kultury i Nauki oraz powstającemu właśnie koło Dworca Centralnego centrum handlowo-biurowo-rozrywkowego Złote Tarasy.
Idei budowy nowych obiektów handlowych bronią także specjaliści z firmy Cushman & Wakefield Healey & Baker. Ich zdaniem w Europie nie buduje się już hal z hipermarketami, lecz centra nowej generacji spełniające zarówno funkcje handlowe, jak i rozrywkowe.
Wybudowana kosztem około 265 mln euro Arkadia (110 tys. m kw. powierzchni sklepowej) jest obecnie największym w Polsce, i prawdopodobnie w całym naszym regionie Europy, centrum handlowo-rozrywkowym. Głównym inwestorem jest Gdańska Station Shopping Mall (GSSM) - spółka należąca do potężnego francusko-amerykańskiego inwestora - Grupy Kapitałowej ERE (European Retail Enterprises). W ERE jednym z udziałowców jest Simon Property Group. Ten notowany na giełdzie w Nowym Jorku największy koncern inwestycyjny w dziedzinie nieruchomości w Stanach Zjednoczonych jest właścicielem lub udziałowcem w ponad 300 centrach handlowych o łącznej powierzchni sprzedaży 20 mln m kw.
Grupa ERE wcześniej wybudowała już jedno centrum handlowe w Warszawie, a także w Krakowie, Katowicach, Wrocławiu i Szczecinie. Kolejne powstaje w Gliwicach. Wszystkie buduje wspólnie z francuską siecią handlową Carrefour, która lokuje w nich swoje hipermarkety. W Arkadii wynajęto już 90 proc. ze 110 tys. m kw. powierzchni handlowej. Największymi najemcami są - oprócz Carrefour - Leroy Merlin, Saturn, Cinema City, Peek & Cloppenburg i H&M. W sumie w Arkadii ma być 205 sklepów, 25 punktów usługowych oraz 25 restauracji i kawiarni. Pracę znajdzie tu ponad 2,6 tys. osób.