Dwa szpitale wygrały proces z Sejmem

Już dwa szpitale z Lubelszczyzny wygrały od Sejmu pieniądze na podwyżki z tzw. ustawy 203 - w sumie ponad 17 milionów złotych. Tymczasem w sądach czekają kolejne szpitalne pozwy i wiele wskazuje na to, że zapłaci Sejm

Poza szpitalem w Biłgoraju, o którym pisaliśmy wczoraj, z Sejmem wygrał też w czwartek szpital w Białej Podlaskiej. Lubelskie sądy powołują się na orzeczenie Sądu Najwyższego, który we wrześniu ubiegłego roku rozpatrując sprawę łódzkiego szpitala im. Kopernika uznał, że Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone niezgodną z prawem ustawą. A "ustawę 203" za niezgodna z prawem uznał w 2002 roku Trybunał Konstytucyjny, bo Sejm nakazał podwyżki nie wskazując, skąd na to wziąć. - Z orzeczenia wyraźnie wynika, że za błędy legislacyjne odpowiada właśnie Sejm i to on powinien zapłacić - mówi mecenas Renata Kościelska, która reprezentowała szpital w Białej Podlaskiej, któremu w czwartek lubelski sąd przyznał od Sejmu pieniądze dla pielęgniarek.

W czerwcu ubiegłego roku szpital w Białej Podlaskiej pozwał NFZ o 9,6 mln zł. To pieniądze na podwyżki z tzw. ustawy 203 za 2001 i 2002 rok, których nie zagwarantowano w budżecie służby zdrowia. Rok temu NFZ stwierdził, że to nie on powinien odpowiadać za błędy legislacyjne, tylko Sejm. Sąd w Lublinie przyznał mu rację. Prawnicy Sejmu nie pojawili się na procesie, ograniczyli się do wysłania odpowiedzi na pozew - stwierdzili, że szpital powinien zapłacić pielęgniarkom z własnego budżetu.

Wczoraj pisaliśmy, że zamojski sąd okręgowy przyznał 7,7 mln zł szpitalowi w Biłgoraju. Szpital pozwał NFZ, jednak w trakcie procesu sąd zdecydował, że za brak pieniędzy na podwyżki odpowiada Sejm, który uchwalił ustawę 203, nie wskazując jednocześnie źródeł jej sfinansowania.

W lubelskim i zamojskim sądzie na rozpoznanie czeka kilka kolejnych pozwów o pieniądze z ustawy 203. Szpitale pozywają w nich NFZ. W większości spraw sądy już podjęły decyzję o tym, że jako pozwany dołączy Sejm.

Oba wyroki - zamojski i lubelski - są nieprawomocne. Sejmowi prawnicy już zapowiedzieli, że się od nich odwołają.