Przepisy weszły w życie przed wprowadzeniem akcji Volkswagena na giełdę w 1960 r. Zapewniają szczególną ochronę dla koncernu. Żaden z jego akcjonariuszy, niezależnie od wielkości swoich udziałów, nie ma prawa do więcej niż 20 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Strategiczne dla przyszłości Volkswagena decyzje wymagają zaś 80 proc. głosów.
Kluczowe dla VW decyzje wymagają więc akceptacji władz Dolnej Saksonii, które mają 18,1 proc. akcji koncernu. "To prawo uniemożliwia komukolwiek uzyskanie kontroli czy nawet znaczącego wpływu na strategiczne decyzje Volkswagena" - stwierdził rzecznik Komisji Europejskiej Jonathan Todd.
Przez trzy lata Bruksela nalegała, by władze Niemiec zrezygnowały ze swoich specjalnych uprawnień w Volkswagenie, przypominających zwalczane w UE tzw. prawo złotej akcji. W marcu tego roku Berlin otrzymał w tej sprawie ultimatum, a ponieważ dotąd nie zniósł prawa Volkswagena, Komisja Europejska była zmuszona skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.
Niemieckie ministerstwo sprawiedliwości oświadczyło w środę, że prawo Volkswagena jest zgodne z przepisami UE.