Inspekcja podsumowała pierwsze półrocze 2004 roku. - Przeprowadziliśmy prawie 650 kontroli w zakładach pracy. Okazało się, że w 55 proc. z nich były nieprawidłowości związane z wypłatą pensji - mówi Anna Hintz, główny inspektor pracy. Kontrole wykazały, że 59 tys. pracownikom nie wypłacono na czas 86,2 mln zł należnych pieniędzy.
To zatrważające liczby. Po kilku latach pogłębiania się zapaści, sytuacja zaczyna się jednak poprawiać. Do 2002 roku problem narastał - wówczas odsetek firm które przyłapano na niepłaceniu wyniósł 68 proc. W 2003 roku zanotowano pierwszy spadek - do 62 proc.
Skąd ta poprawa? Z raportu Ministerstwa Gospodarki i Pracy, który rząd przyjął na wtorkowym posiedzeniu wynika, że to zasługa m.in. "poprawa sytuacji gospodarczej i warunków życia znacznych grup społecznych (obszary wiejskie), wyższego poziomu świadomości społecznej oraz coraz niższej skłonności pracowników do godzenia się na nieuczciwe praktyki".
Szefowa inspekcji pracy dorzuca jeszcze kwestię konsekwentnych kontroli i edukacji pracowników. - Do tego poprawiliśmy ściągalność zaległych należności. W pierwszej połowie tego roku wyegzekwowano 55 proc. należności, w całym 2003 r. to było 45,9 proc. - mówi Anna Hintz.
W jaki sposób można skłonić pracodawców do uczciwego traktowania pracowników? Resort gospodarki w przyjętym przez rząd raporcie proponuje kilka rozwiązań legislacyjnych:
zaległe wynagrodzenia będą wypłacane wraz z odsetkami, które byłyby równe dwukrotności ustawowych odsetek (obecnie pracownikom należą się odsetki ustawowe). Odsetki te nie mogłyby być kosztami uzyskania przychodu dla firmy;
firma, w przypadku której sąd stwierdził nieprawidłowości w wypłacaniu wynagrodzeń przez rok nie mogłaby realizować zamówień publicznych;
firma, która realizuje zamówienie publiczne musi dbać o to, by i podwykonawcy, których wynajmuje uczciwie płacili pensje.
Ta ostatnia propozycja jest obecnie najtrudniejsza do zrealizowania. - Chcemy jednak rozpocząć dyskusję nad jakimś rozwiązaniem. Często bowiem firmy stosują strategię obniżania kosztów dzięki wynajmowaniu nieuczciwych podwykonawców. W ten sposób uczciwi eliminowani są z rynku - mówi wiceminister gospodarki Piotr Kulpa. Zapewnia, że prace zespołów prawników rozpoczną się lada dzień i za dwa-trzy tygodnie będzie mieć pierwsze propozycje zmian legislacyjnych, które będą mogły być poddane dyskusji z partnerami społecznymi.
Z odsieczą poszkodowanym pracownikom ruszyła też Unia Pracy. Chce, by nieuczciwych pracodawców wpisywać na czarne listy dłużników.