Jeszcze w poniedziałek zawarto kontrakt o wartości 11 mln dol. na dozbrojenie irackiej armii. Jak powiedział Aleksander Kwaśniewski po spotkaniu prezydentów, trwają negocjacje nad umową o modernizacji irackich czołgów T-72. Jej wartość to 100 mln dol., a realizowalibyśmy ją wspólnie z Ukrainą.
Konferencją prasową obu prezydentów zdominowały jednak nie sprawy biznesowe, ale ocena sytuacji w Iraku. Kwaśniewski mówił o niej "językiem dyplomacji". - Proces stabilizacji przebiega lepiej, niż można było sądzić - oznajmił. Przypomniał, że na początku przyszłego roku po irackich wyborach Polska chce ograniczyć zaangażowanie militarne, ale o liczbach mówić nie chciał.
Z kolei prezydent al Jaur wielokrotnie podkreślał, że konflikt w Iraku ma wymiar moralny. - Jak to jest, że to, co na całym świecie nazywa się terroryzmem, niektórzy wewnątrz Iraku nazywają "ruchem oporu"? - mówił. - Co to za "partyzanci", którzy zarzynają ludzi niczym zwierzęta rzeźne? Nie może być tak, że to, co jest czarne poza Irakiem, będzie białe w Iraku.
Al Jaur wyraził głęboki żal po śmierci polskich żołnierzy w niedzielę, ale przekonywał, że ofiara nie pójdzie na marne. - To jest czas próby, który oddzieli mężczyzn od chłopców - mówił. - Ale zbliżamy się do końca drogi. 90 proc. pracy za nami. Proszę, zrozumcie to i pomóżcie nam. My, Irakijczycy, nigdy tego wam nie zapomnimy.
Ghazi al Jaur, prezydent Iraku: Budowa spokojnego wolnego Iraku to nie jest kontrakt [z terminami realizacji - red.], ale szlachetne wyzwanie. Sam jestem przedsiębiorcą, który chwilowo zmienił zajęcie i podjął to wyzwanie. Poza tym taki harmonogram byłby tylko sygnałem dla terrorystów. Powiedzieliby oni: dobrze, czekamy te kilka miesięcy, a kiedy wojska odejdą, zaatakujemy.
Aleksander Kwaśniewski, prezydent Polski: Od przyszłego roku chcemy zmniejszyć polski kontyngent. Rozmawiamy o tym poważnie, odważnie i szczerze z naszymi partnerami. Ale musimy to zrobić tak, żeby nie ucierpiało bezpieczeństwo w strefie, za którą odpowiadamy.