Podatkowych pomysłów rządu i partii tworzących rząd, z SLD na czele, ciąg dalszy.
Najpierw miało być tak: Malinowskiemu zabieramy kwotę wolną od podatku, po to żeby zwolnić od podatku Kowalskiego. Okazało się, że może nie starczyć na zwolnienie dla Nowaka, pojawiła się więc propozycja, by kwotę wolną zabrać też Lipskiemu.
Teraz jest całkiem nowy pomysł. Zostawiamy kwotę wolną od podatku Lipskiemu i Malinowskiemu. Kowalskiemu i Nowakowi też. Wszystkim zabierzemy koszty uzyskania przychodu. Kowalskiemu damy za to nową ulgę zwaną aktywizacyjną, która działa tak jak koszty, tyle że akurat w jego przypadku od kosztów będzie wyższa.
Nowak też dostanie ulgę, niższą niż Kowalski. Ale za to wyższą niż koszty, te które mu zabierzemy. Lipski nie dostanie ulgi, ale przynajmniej na tych roszadach nie straci. Do tyłu będzie Malinowski - nie dostanie ulgi, nie będzie miał prawa do odliczenia kosztów...
A nie prościej przygotować tabelę dekretującą, ile kto ma zarabiać? Nie tylko Malinowski, Kowalski, Nowak i Lipski. Także Zielińska, Sadowski, Frankowska.