Zjazd odbył się w sobotę w Szczecinie, gdzie 24 lata temu, dokładnie 30 sierpnia, strajkujący robotnicy zawarli porozumienie z rządem. Dzień później podobny dokument podpisano w Gdańsku. Jeden z punktów porozumienia mówił o powstaniu niezależnych związków zawodowych. Tak narodziła się "Solidarność". W przyjętym stanowisku Komisja Krajowa złożyła hołd uczestnikom wydarzeń Sierpnia '80, dziękując szczególnie "Ojcu Świętemu i Kościołowi polskiemu za duchowe wsparcie w walce o Solidarność[solidarność?] i wolność".
Najważniejsze zadanie, jakie teraz stawiają przed sobą działacze "S", to obrona praw pracowniczych.
- To także ochrona miejsc pracy i walka z bezrobociem - mówił Janusz Śniadek, szef związku. - "Solidarność" odchodzi od polityki, ale nie tam, gdzie dotyczy ona pracownika.
Burzliwie przebiegała dyskusja nad handlem w niedziele. Część działaczy domagała się, by przyjętą w czerwcu przez komisję krajową "S" uchwałę o ograniczeniu handlu w niedziele i święta rozszerzyć na wszystkie sklepy, a nie tylko hipermarkety. Ta propozycja jednak nie przeszła. Związkowcy zapowiedzieli jednak, że jeżeli zamykania hipermarketów nie uda się przeforsować przez samorządy, to takie prawo trzeba będzie próbować wprowadzić ustawą - przez parlament.
- Musimy dbać o dobro naszych członków, o to, by nie musieli pracować w niedzielę - mówił Krzysztof Dośla, przewodniczący zarządu regionu "S" z Gdańska.
W posiedzeniu komisji krajowej uczestniczyli m.in. Marian Krzaklewski, były przewodniczący "S", oraz Jerzy Buzek, były premier.