Józefa Hennelowa, zastępca redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego" o tegorocznych pielgrzymkach

- Zmiany w sposobie pielgrzymowania wynikają z doświadczeń organizatorów. Nie wiem, czy prysznice są konieczne, ale mówię to w moim chłodnym mieszkaniu, a oni idą w upale. Toalety jadące za pielgrzymami to moim zdaniem bardzo dobry pomysł - ze względu na tych, którzy idą i tych, którzy mieszkają w mijanych przez pielgrzymkę miejscowościach. Nawet jeżeli pątnicy wykąpią się codziennie, póki idą pieszo, niezależnie od pogody, ciągle pozostaje im wiele trudnych chwil, które mogą ofiarować Panu Bogu. Co innego, gdyby ktos powiedział, że pójdzie na Jasną Górę, ale pod warunkiem, że będą prysznice. Nie ma także raczej niczego złego w tym, że jakaś firma chce wspomóc pielgrzymów, na przykład darowując im preparaty witaminowe. Inna rzecz, gdyby w zamian żądała niesienia swojego logo razem z krzyżem. A tak naprawdę dla pielgrzymek i ich duchowości najgroźniejsze byłoby, gdyby starać się przemieniać je np. w polityczne wiece.