Arabia Saudyjska: Jak będzie trzeba, dopompujemy ropy

Czy będzie taniej na stacjach? Arabia Saudyjska - największy na świecie producent ropy - ogłosiła, że jest gotowa zwiększyć wydobycie o 1,3 mln baryłek dziennie ?od zaraz". Ceny ropy spadły, ale minimalnie

Dotychczas Arabia Saudyjska produkowała 9,3 mln baryłek dziennie (to jedna trzecia wydobycia w całym OPEC). Minister ds. ropy Ali al-Nuaimi zapowiedział w środę, że jeśli koncerny naftowe zgłoszą zapotrzebowanie, jego kraj jest gotów rzucić na światowy rynek więcej surowca, aby powstrzymać rosnące ceny. We wtorek na giełdzie w USA ropa była najdroższa od 21 lat. Za baryłkę z dostawą na wrzesień trzeba było zapłacić 45,04 dol.

Swoją deklaracją Saudyjczycy wyciągają pomocną dłoń prezydentowi Bushowi. Jego administracja ma z ropą prawdziwy kłopot: zbliżają się wybory prezydenckie (odbędą się w listopadzie), a benzyna w Stanach drożeje. Wyborcy są wściekli.

Jak przewidują analitycy, wzrostowy trend cen ropy raczej się nie zmieni; również zapowiedzi Saudyjczyków nie pomogą rynkowi na dłuższą metę. W środę ceny spadły, ale umiarkowanie. Za baryłkę ropy w Nowym Jorku trzeba było zapłacić 44,42 dol., za ropę Brent w Londynie - 40,97 dol.

Niestabilna sytuacja w Iraku, a także możliwe wstrzymanie wydobycia przez rosyjski Jukos cały czas windują ceny ropy w górę. Poniedziałkowy atak na rurociąg w Iraku spowodował spadek możliwości eksportowych tego kraju do tylko 1 mln baryłek dziennie. Przed zamachem Irak sprzedawał 1,9 mln baryłek. Za wzrostem cen ropy stoi również stale rosnący popyt na ten surowiec. Coraz więcej ropy kupują kraje rozwijające się, a wśród nich przede wszystkim borykające się z kryzysem energetycznym Chiny, gdzie rośnie lawinowo liczba samochodów.