Od 1 maja nie wolno wydawać zgody na prowadzenie aptek hurtowniom leków, albo firmom, których udział w wojewódzkim rynku aptek przekracza jeden procent. Zakaz okazał się jednak łatwy do obejścia.
Już w czerwcu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zgodził się bowiem, by PGF, największy w Polsce dystrybutor leków, kupił od Enterprise Investors spółkę Apteki Polskie, do której należy sieć stu aptek. UOKiK nie widział przeciwwskazań do zawarcia transakcji, bo PGF nie kupował samych aptek, tylko całą firmę. W ten sposób spółka skupiła pod sobą ok. 300 punktów sprzedaży detalicznej.
Grzegorz Dróżdż, rzecznik prasowy PGF zapewnia, że przejęcie Aptek Polskich nie grozi zdominowaniem rynku detalicznej sprzedaży leków, gdyż jego firma osiągnęła tylko kilkuprocentowy udział w tym rynku.
Innego zdania są aptekarze. - To bezprecedensowy przykład obejścia prawa farmaceutycznego - uważa Justyna Pujdak-Osik. Jej zdaniem tworzenie sieci aptek grozi zmonopolizowaniem rynku. - Silne sieci mogą dyktować warunki producentom, decydować o refundacjach i o tym, które leki sprzedawać, a których nie.
Aptekarze zapowiadają interwencję u Głównego Inspektora Farmaceutycznego, coraz głośniej mówią też o potrzebie kolejnej nowelizacji prawa farmaceutycznego. Posłowie PiS wystąpili z interpelacją do ministra zdrowia. Chcą wiedzieć m.in., czy resort podejmie kroki, by cofnąć Aptekom Polskim zezwolenia na prowadzenie aptek.
Tymczasem eksperci uważają, że prędzej, czy później duże sieci aptek zdobędą polski rynek. - W wielu krajach UE sieci szybko się rozwijają, wykorzystując zjawisko ekonomii skali. Regulacje, które utrudniają ich tworzenie, będą najprawdopodobniej powoli znoszone - uważa Stefan Bogusławski, dyrektor IMS, firmy zajmującej się badaniem rynku farmaceutycznego.
- Polski rynek leków jest duży i ma ogromny potencjał wzrostu. Zagraniczne sieci aptek są nim bardzo zainteresowane. W naszym kraju sieci apteczne są w początkowym stadium rozwoju, ale pojawienie się ich to tylko kwestia czasu - może kilku lat. Wiele zależy od tego, jak bardzo polskie prawo będzie ograniczało ich rozwój - mówi Bogusławski.
Podobnego zdania jest Franciszek Hutten-Czapski, menedżer w Boston Consulting Group.
- Konsekwencją ograniczeń jest zawsze spadek konkurencji. A przecież tego nie chcemy. Powstanie sieci może mieć pozytywny wpływ na rynek, pod warunkiem, że nie dopuścimy do monopolu - twierdzi.