Nowelizacja przegłosowana w piątek przez Sejm ma za zadanie dostosować nasze prawo do prawa europejskiego. Dyrektywa kosmetyczna zobowiązuje wszystkie państwa Unii do wprowadzenia zakazu testowanie gotowych kosmetyków na zwierzętach. W momencie wejścia w życie właśnie nowelizowanej ustawy zakaz ten zacznie obowiązywać również w Polsce.
To nie koniec. Producenci będą musieli odchodzić od stosowania testowanych na zwierzętach składników kosmetyków. Termin wejścia w życie tego zakazu jest jednak odległy. - Według harmonogramu prac nad metodami alternatywnymi nie nastąpi to przed 2009 r., jednak nie później niż w roku 2013 - wyjaśnia Blanka Chmurzyńska-Brown z Polskiego Związku Pracodawców Prywatnych Branży Kosmetycznej.
W kosmetykach nie wolno będzie stosować substancji uznanych za rakotwórcze, mutagenne lub działających szkodliwie na rozrodczość. - W składzie chemicznym kosmetyku będzie też musiała być wyróżniona informacja o składnikach, które mogą być potencjalnie alergizujące - dodaje ekspertka.
Producenci wywalczyli u ustawodawcy możliwość wyboru, czy na opakowaniu będą umieszczać słowo "składniki", czy też jego angielski odpowiednik - "ingredients". Obecnie obowiązująca ustawa nakazuje, by na kosmetykach sprzedawanych w Polsce był napis w języku narodowym. Spośród krajów Unii taki zapis ma tylko Estonia. - Jego utrzymanie naraziłoby producentów na dodatkowe koszty związane z produkcją oddzielnych etykiet i opakowań na rynek krajowy oraz zagraniczny - tłumaczy Chmurzyńska-Brown.
Jej zdaniem nie ma konieczności poprzedzania składu kosmetyków akurat polskim słowem. - Składniki są przecież wyszczególnione według specjalnej nomenklatury [po łacinie - red.], na co zezwala ustawa o języku polskim. A przeciętny konsument i tak wie, że są to składniki - przekonuje.
Być może jednak część producentów będzie musiała przeprojektować swoje opakowania. Nowelizacja wprowadza bowiem obowiązek umieszczania na etykiecie informacji o składzie kosmetyku z podaniem danych ilościowych substancji niebezpiecznych i informacji o niepożądanych dla zdrowia skutkach ich działania. Doprecyzowuje również zakres informacji podawanych na opakowaniu kosmetyku, a dotyczących obszaru ciała, na który stosowany jest kosmetyk. Konieczne jest także określenie grupy jego użytkowników - ma to dotyczyć szczególnie kosmetyków przeznaczonych do higieny intymnej oraz dla dzieci poniżej 3 lat.
Konsumenci będą mieć szerszą informację o terminie przydatności kosmetyku do użycia. Oprócz standardowego napisu "zużyć przed końcem", na opakowaniu będzie symbol słoiczka i liczba miesięcy lub lat bezpiecznego używania po otwarciu kosmetyku. Dotyczyć to będzie tylko kosmetyków, których trwałość przekracza 30 miesięcy.
Ponadto każdy, kto sprzedaje swoje produkty do Unii Europejskiej, będzie musiał zapewnić konsumentom pełną informacje o kosmetyku i jego składnikach w jednym z oficjalnych języków UE. Może się to odbywać drogą telefoniczną, pocztową bądź elektroniczną.
Teraz ustawą zajmie się Senat.