Prospekt PKO BP się opóźni?

Ministerstwo Skarbu nie zdąży do 9 lipca złożyć w KPWiG prospektu emisyjnego PKO BP - twierdzą źródła zbliżone do doradców prywatyzacyjnych. - Nic nam nie wiadomo o jakichkolwiek opóźnieniach - odpowiada resort.

Przedstawiciele resortu skarbu obiecywali, że prospekt emisyjny PKO BP trafi do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd najpóźniej na przełomie czerwca i lipca. Ostatnio minister Jacek Socha mówił, że nastąpi to do 9 lipca. Tymczasem z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do doradcy prywatyzacyjnego (konsorcjum CSFB i BM BGŻ) wynika, że ten termin jest poważnie zagrożony i prospekt może trafić do KPWiG nawet w sierpniu.

Powodem opóźnień ma być długotrwała procedura odbioru przez ministerstwo skarbu analiz przedprywatyzacyjnych banku. Chociaż doradca złożył analizy w wymaganym terminie (28 czerwca), ich akceptowanie przez urzędników może zabrać sporo czasu. - W podobnych przypadkach trwa to zwykle kilka tygodni - powiedział agencji ISB jeden z doradców współpracujący z resortem skarbu przy wielu prywatyzacjach.

Przedstawiciele ministerstwa nie komentują tych doniesień. - Potwierdzam, że jesteśmy w trakcie odbioru analiz, ale nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek opóźnieniach - oświadczyła "Gazecie" Agnieszka Dłuska z biura prasowego resortu skarbu. Tymczasem według ISB minister Jacek Socha rozważa przedłożenie rządowi informacji na temat prospektu PKO BP przed jego złożeniem w KPWiG. To opóźniłoby prywatyzację o kolejnych kilka-, kilkanaście dni, ale wtedy za jakość prospektu odpowiadałby cały rząd.

Pośpiech w pracach nad prospektem PKO BP jest ze wszech miar wskazany. Dalsze opóźnianie prywatyzacji może oznaczać, że publicznej oferty 30 proc. akcji tego banku nie uda się już przeprowadzić w tym roku. A bez sprzedaży wartych 5-6 mld zł papierów PKO BP w gruzach ległyby szacowane na na 7-8 mld zł tegoroczne wpływy z prywatyzacji.