Instytucja ławnika znana jest w wielu krajach, w Polsce funkcjonowała także przed wojną. Ma na celu zapewnienie udziału przedstawicieli społeczeństwa w procesie wymierzania sprawiedliwości. W sprawach karnych mniejszej wagi (np. o kradzież, pobicie) orzeka sędzia zawodowy i dwóch ławników. W sprawach najpoważniejszych, np. o zabójstwo, sądzi dwóch sędziów zawodowych i trzech ławników. Ławnik ma taki sam głos jak sędzia.
Żeby zostać ławnikiem, nie trzeba mieć wykształcenia prawniczego. Wystarczy mieć polskie obywatelstwo, korzystać z pełni praw cywilnych i obywatelskich, ukończyć 30 lat, a nie przekroczyć 65. roku życia i mieć "nieskazitelny charakter". Ławników wybierają samorządy.
O ławnikach zrobiło się głośno, gdy w ub.r. podczas wyborów na nową kadencję okazało się, że wielu z nich rekomendowały partie polityczne, co godzi w apolityczność sądów. W związku z tym Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało nowelizację przepisów o ławnikach, podnosząc wymagania wobec nich i ograniczając rodzaj spraw, w których mogą orzekać. Według nowelizacji: ławników nie mogą rekomendować partie polityczne; kandydaci na ławników muszą złożyć oświadczenie, że nie toczy się przeciw nim postępowanie karne; muszą mieć wykształcenie co najmniej średnie; ograniczony jest udział ławników w sprawach rodzinnych i nieletnich oraz w sprawach z ubezpieczeń społecznych.