Polska Izba Przemysłu Chemicznego (PIPCh), we współpracy z koncernem chemicznym BASF, przedstawiły w poniedziałek szacunkowe koszty wprowadzenia REACH. Jeśli zostanie przyjęty, spowoduje, że w ciągu dekady zostanie ponownie zarejestrowanych 30 tys. substancji chemicznych, z czego znaczna część będzie musiała być ponownie, gruntownie przebadana.
Europejski przemysł straszy, że będzie to wiązało z ogromnymi wydatkami, liczonymi w miliardach euro. Jak duży koszt poniesie polski przemysł chemiczny? PIPCh ocenia wstępnie, że 340-600 mln euro. W dużych przedsiębiorstwach (np. zakładach azotowych) 5-10 proc. pracowników może stracić pracę. W niektórych przypadkach wzrost kosztów produkcji może przekroczyć 100 proc. - Koszty będą szczególnie duże dla małych firm. Może dochodzić do zamykania zakładów - ostrzega Andrzej Krześlak, ekspert Instytutu Chemii Przemysłowej.
Poniedziałkowa konferencja miała lobbingowo-informacyjny charakter: zaproszenia na nią dostało kilkunastu polskich deputowanych do Parlamentu Europejskiego. To właśnie ta unijna instytucja ma przeprowadzić w październiku lub listopadzie pierwsze czytanie i głosowanie rozporządzeń REACH. Na spotkaniu pojawiło się tylko dwóch deputowanych - Ryszard Czarnecki (Samoobrona) i Czesław Siekierski (PSL). Jacek Protasiewicz (PO) wysłał swego asystenta.