Kilka miesięcy temu, gdy spadaliśmy na łeb na szyję, chcieliśmy mieć chwilę spokoju, czas na poprawę wizerunku partii. Po czwartku prawdopodobnie będziemy go mieli, o ile sami sobie nie zaczniemy podrzynać gardeł - mówił na wczorajszej Radzie Krajowej SLD Krzysztof Janik. Przestrzegał przed "dosadnymi wystąpieniami" podczas sejmowej debaty, zwłaszcza takimi, które mogłyby urazić SdPl.
Czerwona lampka zapaliła mu się w czasie przemówienia śląskiego barona Zbyszka Zaborowskiego. Wzywał on, by sprzeciwić się pomysłowi ponownego głosowania wotum zaufania jesienią, co Belka obiecał SdPl.
- Nie może być tak, że polityczną inicjatywę przejmuje mniejsze ugrupowanie (SdPl) - przekonywał baron. Miał na myśli także list Socjaldemokracji do premiera Marka Belki opisujący, jak SdPl wyobraża sobie politykę lewicowego rządu. - O takiej likwidacji starego portfela emerytur my mówiliśmy już dawno - oburzał się Zaborowski.
I przekonywał - jeśli SLD nie chce przegrać rywalizacji o rząd dusz na lewicy, musi zmienić plan Hausnera. - My jesteśmy jego zakładnikiem, a "borówki", które plan współtworzyły, właśnie się wyzwalają z jego dyktatu - argumentował.
Janik się zdenerwował: - Można wywalić plan Hausnera,. ale co w zamian? Skąd pieniądze na likwidację starego portfela, na rozwój... Musimy zostawić Polskę następcom - a może i sobie - w dobrym stanie.
Jednocześnie lider SLD zachęcał do łagodzenia napięć na lewicy.- Liczba naszych wrogów i tak jest niesamowita. I to inteligentnych wrogów, nie takich jak LPR czy Rokita - mówił Janik. Po czym zaczął cytować gazety (bez podania tytułów), które - jego zdaniem - chcą skłócić SLD z SdPl lub siać zwątpienie w szeregach Sojuszu.
I on, i Zaborowski zgodzili się, że jednym z atutów SLD jest kompromis w sprawie konstytucji europejskiej zawarty przez premiera Belkę w Brukseli. Powołali się na sondaże. - Okazuje się, że nie cały naród jest zafascynowany Giertychem, Rokitą, Kaczyńskim, Lepperem - wyliczał Janik.
Namawiał Sojusz do dalszej ewolucji: - Mamy 15 lat. Zaczynaliśmy od wspólnoty biografii, potem byliśmy wspólnotą polityczną, teraz powinniśmy być też wspólnotą ideową.
Ewolucja ma się dopełnić podczas III kongresu partii w końcu listopada. SLD określi na nim "swoją pozycję wobec innych organizacji lewicowych" oraz "wobec ruchów antyklerykalnych i antyglobalistycznych". - Popełniliśmy błąd, myśląc, że powstanie SLD rozwiązuje sprawę polskiej lewicy - przyznał Janik. Według niego jeden z dylematów Sojuszu brzmi: "Być rzecznikiem wykluczonych czy tych, którzy z takich czy innych względów czują się lewicą".
Sekretarz partii Marek Dyduch podsumował eurowybory - na listach wyborczych było za mało gwiazd, partyjne struktury zaangażowały się kampanię na 30 proc. swoich możliwości.