Citopharm - pomysł Prospera na tańsze leki

Czy program sprzedaży leków nawet z kilkunastoprocentowym rabatem może doprowadzić do wojny cenowej na rynku hurtowni farmaceutycznych? Raczej nie, bo marże są już tak niskie, że nie ma z czego ciąć

- Gdyby udało nam się w ciągu roku osiągnąć 1,5-2-proc. udział w rynku, to byłoby doskonale - mówi o programie Citopharm Piotr Jędrzejak, dyrektor finansowy Grupy Prosper.

Jedna ze spółek zależnych Prospera chce sprzedawać aptekom leki z marżą od 5 do 15 proc. Aby można było kupić leki z niższą marżą, trzeba jednak spełnić kilka warunków. Aptekarz musi zapłacić gotówką, a dostawa będzie realizowana najwyżej raz dziennie (zwykle duzi klienci mogą liczyć nawet na cztery dostawy). Poza tym apteka nie ma co liczyć na "opiekę" przedstawiciela handlowego. Podobną formę sprzedaży prowadzi od kwietnia Pretium - firma zależna od wybierającego się na parkiet Torfarmu, toruńskiego dystrybutora leków.

- Z badań wynika, że ok. 15 proc. aptek ma gotówkę. Pomysł sprzedaży za gotówkę może więc cieszyć się powodzeniem - mówi Henryk Oboński, szef Pretium. Oczywiście, zainteresowaniem aptekarzy będą się cieszyły leki, które długo nie zagrzeją miejsca na półce.

- To, co zaoszczędzimy na kosztach finansowych i obsłudze klienta, oddamy aptekarzom w postaci rabatu - mówi Piotr Jędrzejak. To, czy aptekarz dzięki rabatowi obniży ceny leków, czy zwiększy własny zysk - to już jego sprawa. Prosper ma nadzieję, że program Citopharm zwiększy sprzedaż leków i w związku z tym będzie też więcej zamówień. A to może przełożyć się na lepsze warunki zakupu leków u producentów.

Zdaniem Grzegorza Dróżdża, rzecznika prasowego PGF, uruchomienie hurtowni tańszych leków może być sposobem na zwiększenie obrotów, ale może też się zemścić. - Zwiększenie obrotów na lekach o niskich cenach nie musi oznaczać przyciągnięcia nowych klientów - mówi Grzegorz Dróżdż. Według niego nie ma jednak obaw, że może dojść do kolejnej wojny cenowej. - Marże są już na tak niskie poziomie, że nie ma z czego obniżać - uważa.

- Citopharm adresowany jest do określonej grupy odbiorców. To nie może zagrozić innym uczestnikom rynku ani sprzedaży prowadzonej przez nasze centra dystrybucyjne - tłumaczy Piotr Jędrzejak.

Hanna Kędziora, analityk z biura maklerskiego BRE, mówi, że inne hurtownie leków także premiują sprzedaż za gotówkę, choć niższymi rabatami. Poza tym główni, notowani na giełdzie konkurenci Prospera nie wydzielili w tym celu odrębnych spółek. Najczęściej aptekarze indywidualnie negocjują rabaty.

Nieoficjalnie mówi się, że Prosper ma kłopoty ze ściąganiem należności, a gotówka zdobyta dzięki Cithopharmowi ma poprawić płynność finansową spółki, niższą od średniej w branży. - Temat regulowania należności istniał, istnieje i będzie istniał. Co prawda, nasi konkurenci mają lepszą ściągalność wierzytelności, ale dlatego, że mają sieci aptek, których my nie mamy - przyznaje Jędrzejak. Uspokaja, że Prosper nie ma problemów z gotówką i nie wykorzystał jeszcze linii kredytowych na 20 mln zł.