Zaniepokojeni lekarze spotkali się wczoraj w Gliwicach. Szykany NFZ polegają - według Roberta Sapy z PZ - na zrywaniu przez NFZ umów z poradniami (Śląsk), niepłacenie za leczenie specjalistom (Dolny Śląsk), szczegółowej kontroli wniosków na sprzęt ortopedyczne i np. pieluchomajtki (Wielkopolska). Zdaniem Porozumienia NFZ w ogóle nie ma prawa do kontrolowania poradni, bo minister zdrowia nie wydał odpowiedniego rozporządzenia.
- Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego podlegają takim samym kontrolom jak inni świadczeniodawcy a kontrole wynikają z ustawy o NFZ - zaprzecza Renata Furman, rzeczniczka NFZ. Śląski oddział funduszu dodaje, że na 226 kontroli zerwano tylko 41 umów (większość ze stomatologami spoza Porozumienia).
Lekarze z PZ krytykują też projekt nowej ustawy zdrowotnej. - Powtarza wszystkie błędy obecnej ustawy o NFZ. W dodatku umożliwia przejęcie polskich szpitali przez zagraniczne spółki, które teraz skupują ich długi, żeby potem położyć łapę na miliardach, które idą na nasze leczenie - twierdzi Sapa.