Najmniejszy z giełdowych browarów, który w ostatnich miesiącach zakończył sukcesem emisje nowych akcji i obligacji, zaczyna znacząco poprawiać wyniki sprzedaży. Od początku roku sprzedał ok. 30 proc. więcej piwa niż w tym samym okresie 2003 r.
Oferując ostatnio nowe akcje, browar obiecał akcjonariuszom, że w tym roku - dzięki pozyskaniu nowego kapitału - uzyska 162 mln zł przychodów ze sprzedaży i 4,6 mln zł zysku netto (2003 r. zamknął stratą). - Podtrzymujemy naszą prognozę wyników - powiedział nam wczoraj Adam Brodowski, prezes Broka-Strzelca i jeden z największych udziałowców browaru.
W zeszłym roku spółka sprzedała tylko ok. 0,5 mln hl piwa (spadek o 200 tys. hl). Sprzedaż siadła, bo brakowało kapitału obrotowego lecie, w okresie "piwnych żniw", gdy browary sprzedają z połowę produkcji. W tym roku Brok-Strzelec chce uwarzyć znowu 700 tys. hl.
Prezes Brodowski jest bardzo zadowolony z realizacji jednego z największych w historii naszej branży piwowarskiej kontraktów eksportowych. W tym roku w krajach Unii - za pomocą pośrednika - Brok-Strzelec zamierza sprzedać aż 125 tys. hl swojego piwa (można je już kupić np. w sieci Tesco na Węgrzech).
- Wysoka akcyza na piwo w Polsce sprawia, że będziemy eksportować. Straci na tym budżet państwa, bo akcyzę zapłacimy w kraju docelowym - powiedział prezes Brodowski.
Brok-Strzelec kontroluje ok. 2 proc. piwnego rynku, gdzie pierwsze skrzypce grają Grupa Żywiec i Kompania Piwowarska (każdy ma ponad 30-proc. udział).