Umowę podpisali przedstawiciele władz USA oraz Kostaryki, Salwadoru, Gwatemali, Hondurasu i Nikaragui. Waszyngton liczy, że do strefy dołączy jeszcze w tym roku Dominikana.
Utworzenie CAFTA popierały wielkie amerykańskie koncerny: Boeing, Eastman Kodak, ExxonMobile, Intel, Nestle, Oracle i TimeWarner. Po wejściu w życie porozumienia na terenie CAFTA natychmiast zniesione zostaną cała na 80 proc. amerykańskich produktów przemysłowych i 50 proc. produktów rolnych. Zniesienie pozostałych ceł zostanie rozłożone na kilka lat. Na terenie CAFTA wydłużona zostanie również ochrona patentowa amerykańskich farmaceutyków.
CAFTA ma stanowić przedłużenie na południe NAFTA - północnoamerykańskiej strefy wolnego handlu, obejmującej USA, Kanadę i Meksyk. Stanowi też kolejny etap planu administracji prezydenta George'a Busha - stworzenia strefy wolnego handlu na terenie obu Ameryk, z wyłączeniem Kuby.
Losy CAFTA mogą jednak zależeć od wyników tegorocznych wyborów prezydenckich w USA. Krytykiem CAFTA jest m.in. John Kerry, który ma duże szanse zostać nowym prezydentem USA. Amerykańskie centrale związkowe obawiają się, że powstanie nowej strefy przyspieszy przenoszenie miejsc pracy z USA do państw Ameryki Środkowej, gdzie koszty robocizny są dużo niższe.