Sejm szuka premiera

Sejm dostał dwa dni więcej na znalezienie swojego kandydata na premiera.

Marszałek Józef Oleksy wydłużył do środy termin zgłaszania sejmowego kandydata na premiera. Wczoraj wciąż go nie było.

O dwa dodatkowe dni poprosił marszałka Roman Jagieliński, lider FKP. Dlaczego? By dać więcej czasu na porozumienie SLD-UP z PSL. Dotychczasowe rozmowy skończyły się niczym. Sojusz powtarzał: premierem Belka. PSL: Belki nie poprzemy. Pomysły ludowców na kompromis zostały odrzucone. SLD nie zgodził się na wariant: Belka zostaje, ale odchodzi Hausner, ani na wariant Oleksy - premierem, nowym marszałkiem lider ludowców Janusz Wojciechowski.

Dlaczego z inicjatywą wydłużenia konsultacji wyszedł Jagieliński? Jedna z odpowiedzi: bo w koalicji SLD-UP-PSL znalazłoby się także miejsce dla jego FKP. Współpracę z grupą Jagielińskiego wyklucza natomiast inny potencjalny koalicjant Belki - SdPl. Socjaldemokracja powtarza, że byłoby nieetyczne, gdyby losy państwa zależały od polityków zamieszanych w różne afery (np. starachowicką).

A jakie są dziś szanse na głosy SdPl dla ekipy Belki? Marek Borowski powtórzył wczoraj, że jego partia nie będzie popierać rządu mniejszościowego. SdPl nalega też na jesienne wybory (Belka i SLD chcą, aby odbyły się wiosną 2005).

Upór Socjaldemokracji sprawia, że planowane od jakiegoś czasu spotkanie Borowskiego z prorządowym prezydentem było wciąż odkładane. Ostatecznie ma się odbyć dziś rano.