Projekt ustawy o policji

Nawet dziesięcioletni czas trwania na stanowisku komendanta głównego przewiduje projekt nowej ustawy opracowany przez policyjnych prawników. Komendanci wojewódzcy mają szansę na dwie czteroletnie kadencje

Projekt przygotowywano w Komendzie Głównej Policji. Nosi datę 23 marca. - Gdyby przeszedł, zapewniłby trwanie na stanowiskach ludziom, którzy kierują policją - twierdzi rozmówca "Gazety". Według niego inspiratorami tych zapisów w projekcie są wiceminister MSWiA i poseł SLD Andrzej Brachmański oraz zastępca komendanta głównego Zbigniew Chwaliński, szara eminencja polskiej policji, jedyny, który pozostał na stanowisku po zmianach w kierownictwie KGP jesienią ubiegłego roku.

Projekt wprowadza kadencyjność na najwyższych stanowiskach w policji. Art. 23 dokumentu mówi, że komendanta głównego powołuje na pięć lat premier na wniosek szefa MSWiA. Ten sam zapis pozwala na przedłużenie kadencji szefa policji o następne pięć lat. Dla komendantów wojewódzkich projekt przewiduje kadencję czteroletnią, a dla powiatowych - trzyletnią. I tu również dopuszczona jest powtórna kadencja.

Czy komendantów można odwołać? Projekt mówi tylko, że komendanta głównego "powołuje i odwołuje premier", ale nie precyzuje trybu.

Alicja Hytrek, rzecznik KGP, przypomina, że o wprowadzeniu kadencyjności na stanowiskach komendantów mówiono wiele razy. Obecny szef policji Leszek Szreder od początku mówił, że kadencyjność jest jego zdaniem sposobem na usamodzielnienie policji.

Od 1990 r. polska policja miała dziewięciu komendantów głównych.

dla Gazety

Marek Biernacki

b. szef MSWiA w rządzie AWS

Ten projekt jest próbą zachowania i wzmocnienia obecnego układu personalnego rządzącego policją. Zakłada trwanie kadry lojalnej wobec SLD bez żadnej kontroli i konsekwencji. Każda próba zmiany na tych stanowiskach będzie odbierana jako polityczny zamach na ustawę. Jestem przeciwnikiem zasady kadencyjności, bo polska klasa polityczna do tego nie dojrzała. Uważam, że lepsze są konkursy na wszystkie szczeble stanowisk kierowniczych.

Andrzej Brachmański

wiceminister MSWiA

To jest na razie projekt, który musi przejść przez MSWiA, komisje spraw wewnętrznych itp. Nie mam pojęcia, czy pod obrady Sejmu trafi jeszcze w tej kadencji. Nie wyważamy otwartych drzwi, bo przecież kadencyjność obowiązuje w wojsku i w służbie cywilnej. Jeśli chodzi o brak w projekcie trybu odwoływania z funkcji kierowniczych, to jest to oczywiście błąd, który zostanie poprawiony.