W czwartkowy ranek, drugi dzień z rzędu, rosły ceny miedzi na światowych rynkach. Ceny tego metalu, które kilka tygodni temu załamały się o ok. 15 proc., wyceniano w Londynie na 2 605 dol/tonę (w 3-miesięcznych kontraktach). Oznacza to zwyżkę o 11 dolarów wobec środowego wieczora. To odbicie notowań tłumaczy się ostatnimi wypowiedziami czołowych polityków chińskich, uspokajających inwestorów że schłodzenie tamtejszej gospodarki nie przyniesie drastycznych form. Obawy przed takim "czarnym scenariuszem"-czyli końcem chińskiego boomu inwestycyjnego, ciągnącego ceny surowców na świecie-pojawiły się pod koniec kwietnia. Powodem było zamierzone przez rząd chiński ograniczenie dostępności kredytów bankowych dla firm, w celu uniknięcia przegrzania gospodarki. Jej dynamika, mierzona wzrostem PKB, doszła już bowiem do 9 proc. w skali roku.