Do kiedy prezydent musi powołać rząd? Konstytucja nie pozostawia wątpliwości

Jak przebiegnie powołanie rządu po niedzielnych wyborach parlamentarnych? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w Konstytucji, która jasno opisuje całą procedurę. Kluczową rolę odgrywa w tym całym procesie prezydent Andrzej Duda.

W wyborach parlamentarnych 15 października kandydują przedstawiciele m.in. sześciu ogólnopolskich komitetów wyborczych: Bezpartyjni Samorządowcy, Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL), Nowa Lewica, Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja, Koalicja Obywatelska. Ugrupowanie lub ugrupowania, które będą miały ponad 230 mandatów, z dużym prawdopodobieństwem zdecydują o kształcie rządu w nowej kadencji. Konstytucja uwzględniła różne scenariusze powołania Rady Ministrów, także takie, w których posłowie nie mogliby dojść do porozumienia.

Zobacz wideo Dziennikarz Gazeta.pl poddał się badaniu wariografem. Czy został rozszyfrowany? [Oskarżam. Kryminalny cykl Gazeta.pl]

Artykuł 154 Konstytucji mówi jasno, że to prezydent desygnuje premiera i powołuje szefa rządu wraz z pozostałymi ministrami w ciągu dwóch tygodni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu. Odbiera też przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.

Andrzej Duda zapowiedział na kilka dni przed wyborami, że misję powołania nowego rządu powierzy przedstawicielowi tej partii, która zbierze najwięcej głosów. - Zwyczajem do tej pory w Polsce zawsze było, że zwycięskie ugrupowanie otrzymywało ten mandat do tego, by formułować rząd. Nie sądzę, żeby w tym zakresie coś się zmieniło. To jest dzisiaj moje stanowisko - mówił w Polsat News.

Następnie, powołany przez prezydenta premier w ciągu dwóch tygodni musi przedstawić Sejmowi program działania Rady Ministrów (tzw. expose) wraz z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania. Sejm następnie głosuje nad wotum zaufania. Aby powołać nowy rząd, konieczna jest bezwzględna większość głosów (liczba głosów "za" musi być większa od sumy głosów "przeciw" i wstrzymujących się) w obecności co najmniej połowy osób. Zakładając, że w głosowaniu wzięłoby udział wszystkich 460 posłów, uchwalenie wotum zaufania wymagałoby 231 głosów.

Powołanie nowego rządu. Co na ten temat mówi Konstytucja?

Co się stanie, jeśli Sejm nie poprze premiera wskazanego przez prezydenta? Konstytucja też przewiduje procedurę w przypadku takiego scenariusza. W ciągu dwóch tygodni Sejm ma czas na wybór nowego kandydata na premiera i nowej Rady Ministrów, którą także musi zatwierdzić bezwzględną większością głosów. I ten wybór prezydent musi uszanować. "Prezydent Rzeczypospolitej powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków" - czytamy w Konstytucji.

Może się też zdarzyć tak, że posłowie nie dojdą jednak do konsensu i nie uda im się wyłonić nowej Rady Ministrów. Wówczas znów wkracza prezydent i w ciągu następnych dwóch tygodni powołuje kolejnego premiera i członków rządu. Wtedy Sejm może już udzielić wotum zaufania już nie bezwzględną, a zwykłą większością.

Przypomnijmy, że większość bezwzględna zakłada, że liczba głosów "za" musi być większa od sumy głosów przeciwnych i wstrzymujących się. W przypadku większości zwykłej, głosy wstrzymujących nie są brane pod uwagę. W praktyce poparcie uzyskałby rząd, który zdobyłby np. 100 głosów "za" przy 50 głosach "przeciw" i 310 wstrzymujących się.

Jeśli i ten kandydat nie uzyska poparcia Sejmu w trakcie głosowania nad wotum zaufania, prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza nowe wybory.

Więcej o: