Pracownicy wodociągów zmarli, bo wpadli do szamba. Zarzuty dla trzech osób, w tym prezesa zakładu

Trzej pracownicy przepompowni ścieków w Łapach wpadli podczas pracy do szamba. Mężczyźni zginęli. Prokuratura przedstawiła zarzuty kierownictwu wodociągów oraz głównemu mechanikowi firmy. Dotyczą one m.in. niedopełnienia obowiązków oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.

W sierpniu 2022 roku pracownicy przepompowni ścieków znajdującej się we wsi Gąsówka Stara na terenie gminy Łapy (pow. białostocki) wpadli do szamba. Trzej mężczyźni zginęli. Niemal rok trwało śledztwo, które doprowadziło do postawienia zarzutów w tej sprawie. Wśród podejrzanych znalazł się m.in. prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach.

Zobacz wideo "Komisja śledcza - nie. Po wyborach ściganiem przestępców zajmie się prokuratura"

Wypadek w Gąsówce Starej. Prokuratura postawiła zarzuty prezesowi, członkowi zarządu i mechanikowi

Trzy osoby usłyszały zarzuty w związku z wypadkiem w Gąsówce Starej. Jest to prezes i członek zarządu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łapach oraz główny mechanik firmy, o czym poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Karol Radziwonowicz. - Postawione im zarzuty dotyczą niedopełnienia obowiązków związanych z zapewnieniem bezpiecznych warunków pracy, narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci - powiedział Karol Radziwonowicz cytowany przez portal podlaskie24.pl za PAP.

Śledczy ustalili, że kierownictwo zakładu nie dopełniło obowiązku zapewnienia bezpiecznych warunków pracy, wynikającego z racji sprawowania przez nich funkcji szefów przedsiębiorstwa. Zarzuty przedstawione mechanikowi, który kierował pracami montażowo-remontowymi wykonywanymi w oczyszczalni i odpowiadał za przestrzeganie przepisów bhp, dotyczą niedopełnienia obowiązków związanych z nadzorem, narażenia pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci.

Łapy. Trzech pracowników wodociągów wpadło do szamba w trakcie prac przy studni przetłaczania ścieków

Pisaliśmy, że do wypadku na terenie przepompowni doszło podczas prac przy studni przetłaczania ścieków. Dwaj pracownicy, którzy wpadli do szamba o głębokości siedmiu metrów, zmarli na miejscu. Trzeciego wyciągnięto i przetransportowano do szpitala, ale jego życia również nie zdołano uratować. Z informacji uzyskanych przez prokuraturę wynika, że najpierw do szamba wpadł mężczyzna, który pochylał się nad otwartym włazem, nie będąc w żaden sposób zabezpieczony przed upadkiem. Zdaniem śledczych główny mechanik pozwolił dwóm kolejnym pracownikom, którzy chcieli ratować kolegę, na wejście do przepompowni. Oni również nie mieli odpowiednich zabezpieczeń. Ustalono ponadto, że jeden z mężczyzn był nietrzeźwy.

Więcej o: