Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę 23 lipca. Ogień pojawił się w kamienicy przy ul. Składowej na lubelskich Bronowicach. Pożarem zostały objęte klatka schodowa oraz poddasze budynku. W jednym z lokali przebywał 12-letni chłopiec ze swoją 83-letnią babcią. To on jako pierwszy zauważył dym, po czym przystąpił do natychmiastowej ewakuacji.
Po tym, jak 12-latek dostrzegł dym, od razu pomógł 83-letniej kobiecie bezpiecznie wydostać się na zewnątrz. Według relacji nadkomisarza Kamila Gołębiowskiego, oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, chłopiec niemal natychmiast powrócił do płonącego budynku, by uratować także swoje zwierzaki - psa i papugę. Zarówno 12-latek, jak i jego babcia, zostali przewiezieni do szpitala na badania kontrolne. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Chłopiec wykazał się wielką odwagą. Jako pierwszy zauważył dym i pomógł swojej babci zejść po schodach i wydostać się z budynku, dzięki czemu nie odniosła obrażeń - podkreślił nadkomisarz Gołębiowski cytowany przez TVN24. - Zawsze w tego typu zdarzeniach trzeba pamiętać o rozsądku i reagować odpowiedzialnie przede wszystkim pamiętając o własnym bezpieczeństwie. W pierwszej kolejności należy powiadomić odpowiednie służby - dodał policjant.
Policja jest w trakcie wyjaśniania dokładnych okoliczności i przyczyn pojawienia się ognia w budynku. Ze wstępnych ustaleń wynika jednak, że pożar mógł zostać spowodowany przez pozostawiony niedopałek papierosa. Według informacji przekazanych "Kurierowi Lubelskiemu" przez rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie st. kpt. Andrzeja Szaconia, straty zostały oszacowane na około 10 tys. złotych.