Sąd w Przysnaszu (Mazowsze) wydał wyrok w głośnej sprawie księdza, który miał zastosować siłę fizyczną wobec ucznia. Chłopiec odmówił wykonania polecenia pokolorowania obrazka na lekcji religii i wypowiedział się krytycznie na temat wiary. Z wyrokiem nie zgadza się prokuratura.
- Sąd Rejonowy w Przasnyszu wydał w sprawie wyrok nakazowy, w którym uznał oskarżonego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył mu między innymi karę grzywny. Prokurator rejonowy w Przasnyszu złożył sprzeciw od wskazanego wyroku - powiedziała Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzeczniczka ostrołęckiej prokuratury w rozmowie z TVN24.
Radio RDC doprecyzowało, że ksiądz miałby zapłacić grzywnę w wysokości trzech tysięcy złotych i nawiązkę 1500 zł na rzecz poszkodowanego. Wyrok nakazowy zapada bez udziału pokrzywdzonego, oskarżonego, czy prokuratury. W przypadku sprzeciwu, postępowanie jest przeprowadzane w normalnym trybie, tak jak będzie w tym przypadku.
Jak informowaliśmy, w ubiegłym roku pojawiło się wideo nagrane przez jedną z uczennic i przesłane na Kontakt24, na którym widać, jak ksiądz przyciska ucznia do ławki w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym na Mazowszu. Duchowny kazał chłopcu przeprosić, na co poszkodowany nie chciał się zgodzić. Nagranie ze zdarzenia opublikował Rzecznik Praw Dziecka.
Rzeczniczka prokuratury poinformowała, że śledztwo w tej sprawie zostało zakończone na początku roku i przypomniała, że ksiądz Rafał K. prowadził lekcję religii 9 grudnia. Podczas niej przekazał uczniom obrazek ukazujący Jezusa i polecił pokolorowanie go. Jeden z chłopców odmówił wykonania zadania i stwierdził, że Bóg nie istnieje, a on nie wierzy. Ksiądz miał odpowiedzieć agresywnie na zachowanie ucznia i użyć wobec niego siły fizycznej. "Przycisnął głowę chłopca do blatu ławki, wykręcał mu ręce, przycisnął przedramieniem jego szyję, uderzył kolanem w brzuch" - opisała rzeczniczka prokuratury w rozmowie z TVN24 i dodała, że duchownemu przedstawiono zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej. Ksiądz nie przyznał się do popełnienia czynu i odmówił składania wyjaśnień w sprawie.